środa, 28 czerwca 2017

Facet w Maroko to ma fajnie, bo może mieć cztery żony

Dziś podejmę się czegoś co wielu z Was najbardziej nurtuje a jednocześnie bardzo ciekawi, wkurza lub bawi. Jak to jest z tą poligamią w krajach arabskich? Jak to się ma w Maroku i czy jest legalne? Przecież dobrze wiemy, że islam zezwala na posiadanie czterech żon. A wielożeństwo to przecież dominacja facetów nad kobietami. Facet to ma fajnie, bo ma jedną wielką orgię z kilkoma. Kobieta już niekoniecznie, bo musi dzielić się z innymi. A gdyby tak odwrotnie? Jeśli chcesz wyjść za Araba to licz się z tym, że weźmie sobie kolejną, kolejną i jeszcze kolejną... więc lepiej spierniczaj nim będzie za późno - takie ostrzeżenie dostaje każda naiwna, która się w to pakuje. 

Facet w Maroko to ma fajnie, bo może mieć cztery żony

Jako odpowiedź na wszystkie pytania polecam wypowiedź marokańskiej przewodniczki oprowadzającej turystów po Pałacu Bahia w Marrakeszu na tym wideo. Jeden ze śledzonych fanpage o Maroku je polecił. Ono skłoniło mnie do napisania na ten temat. Pani ta trafia w sedno. Opowiada o poligamii w Maroku z humorem, że jak widzisz cała wiara pada ze śmiechu. Ponieważ gada ona po hiszpańsku do hiszpańskich turystów a nie każdy z Was zna ten język postanowiłam streścić to co mówi. Uzupełnię ją też o to czego sama dowiedziałam się na ten temat, co wyczytałam, zasłyszałam i zobaczyłam na własne oczy.

Czy w Maroku jest poligamia czy nie? Na pewno nie jest ona zakazana prawnie jak w Turcji. Niby nie ma tam nic przeciwko niej ale praktyka jest zupełnie inna.

Tak więc przewodniczka pokazuje pałac, który w XIX w. należał do zamożnego wezyra. Posiada on cztery pokoje dla czterech prawowitych żon. Facet ten miał nie tylko cztery żony ale i 24 konkubiny. Łącznie 28 kobiet! Każda z nich miała swoją kolejkę. Co noc inna.

Dlaczego islam dał przyzwolenie na więcej niż jedną żonę? To było w czasach, kiedy mężczyźni masowo gineli w wojnach i podbojach. Potrzeba było dużo dzieci, aby... szerzyć islam (tak, wiem - paskudnie to brzmi nawet i na te czasy ale ta pani dokładnie tak powiedziała).

Jeśli były jakieś trudności w pożyciu, żona miała coś nie tak ze zdrowiem, małżonkowie nie rozumieli się i doszli do wniosku, że do siebie nie pasują to wzięcie kolejnej żony było uznazwane za lepsze niż relacje pozamałżeńskie, które też mogą spłodzić dzieci. Poligamia miała zapobiegać problemom w społeczeńsywie z tego właśnie powodu. Dodanie kolejnych żon, powiedziałabym - było mniejszym złem.

Facet miał obowiązek utrzymywać i traktować wszystkie żony jednakowo. Kiedy jednej kupił jakąś rzecz to drugiej musiał kupić to samo. I trzeciej i czwartej. Jednak był wyjątek. Wezyr z Pałacu Bahia miał swoją faworytę, której podarował cały pałac.


Facet w Maroko to ma fajnie, bo może mieć cztery żony

Kiedy mowa o poligamii to ludzie pytają się czy to jest praktykowane do dziś.

To co jest zapisane w Koranie nie da już się zmienić. Ale w rzeczywistości mało kto to praktykuje i wierzy, że ma sens.

Żyjemy w epoce, w której nawet jedna kobieta na faceta to za dużo. Jedną utrzymać, z jedną wytrzymać to dopiero problem więc co dopiero z kilkoma naraz.

Jeśli chcesz wyjść za muzułmanina z Maroka czy podobnego kraju, to raczej nie ma się czego obawiać że weźmie sobie kolejną prawowitą żonę. Nawet gdyby miał ochotę to zwyczajnie go ma to nie stać.

W przeszłości a szczególnie w krajach arabskich kobiety były uległe, nie wychodziły same z domu, nie pracowały, nie zarabiały. Były całkowicie zależne od mężczyzn. Potrzebowały męża aby przetrwać. Jeśli owdowiały, bo ich mężowie zgineli na wojnie to jedyną szansę aby mieć utrzymanie było dołączenie do grona żon kogoś innego. 

Na szczęście czasy się zmieniły. Współczesne kobiety, także Marokanki, mogą być niezależne i jakby co to spokojnie poradzą sobie bez faceta. Nie jest im już potrzebny do życia. Same się utrzymują i mogą decydować o sobie.  

"Co myślicie o współczesnej kobiecie takiej jak ja?" - pyta się przewodniczka

Odpowiada, że raczej nie zaakceptuje aby jej mąż ożenił się po raz drugi. Jeśli przyjdzie do niej i oznajmi, że chce drugą to co ona zrobi? Zasugeruje mu po prostu żeby... spadał!

W 1994 kodeks cywilny w Maroku zmienił się na korzyść kobiet. Jeśli mężczyzna chce się ożenić po raz drugi to musi prosić o pozwolenie pierwszą żonę. Pierwsza żona jeśli wyraża zgodę musi podpisać papier przed trybunałem. Jeśli nie ma jej zgody to nie ma podpisu, więc niech zapomni o kolejnej. Proste!

Tyle powiedziała ta przewodniczka. A czego ja się wcześniej dowiedziałam? 

Poprzedni król Maroka Hassan II co rządził w latach 1961 - 1999 miał dwie żony co wydaje się bardziej oczywiste. Mógł sobie na to pozwolić. Nie wiele o nich wiadomo, gdyż chroniona była jego prywatność. Podobno były kuzynkami. Jednak król miał wszystkie 5 dzieci tylko z jedną z nich.


Facet w Maroko to ma fajnie, bo może mieć cztery żony

Znam pewnego przedsiębiorcę w Maroku. Pewnego razu przyszedł do niego klient, który miał 90 lat. Był bardzo bogaty i... miał dwie żony. Taki sędziwy wiek to jeszcze tamta epoka.

Jeśli jakaś kobieta zostawała z różnych powodów bez środków do życia, przeważnie śmierć męża to inna zamężna proponowała... dołączenie do swojej rodziny w ramach pomocy.

W historycznej powieści "Ręka Fatimy" Ildefonso Falcones główny bohater żyjący w XVI w. należący do hiszpańskich Morysków miał żonę muzułmankę - kobietę bardzo tradycyjną i wierną zasadom islamu. Na skutek niefortunnych okoliczności zostaje porwana i ślad po niej zaginął. A mąż straciwszy nadzieję cały czas myślał, że ona nie żyje. Minęło kilkadziesiąt lat. On ułożył sobie życie na nowo i ożenił się z chrześcijanką. 

Aż pewnego razu gdy miał już swoje lata niespodziewanie spotyka swoją piewszą żonę, która go przez te wszystkie lata szukała. Okazało się, że jednak żyje. Co miał zrobić, totalna konsternacja na dodatek wszystko na oczach jego drugiej małżonki. Ta pierwsza prosto z mostu składa mu propozycję, że skoro wyszło co wyszło to niech teraz żyje z obiema jednocześnie. Bo takie są zasady i one na to pozwalają. Czyżby złoty środek? Nie będę jednak spojlerować co zdecydował gdyby ktoś z Was miałby przeczytać tą książkę.

W tamtej epoce kobiety mimo, że miały mniej praw to były i tak bardziej religijne i konserwatywne. Same akceptowały te prawo i się na nie godziły. A będzie ono takie dopuki kobiety same... będą je na sobie praktykować. Raz dominacja facetów a dwa... przywiązanie kobiet do takiej tradycji niekiedy większe niż mężczyzn.

Jedna żona to obecnie dla faceta za dużo, choć i tak nam kobietom zależy by być tylko tą jedną. Ale dla jednej kobiety to też za dużo podołać wszystkim obowiązkom i jeszcze mieć czas dla siebie.

Mam takie marzenie, fantastyczne i niemożliwe do spełnienia. W trudnych momentach, kiedy się nie wyrabiam to marzę sobie, że nawet fajnie byłoby być jedną z czterech żon. Ale nie innych kobiet tylko... sama się zduplikować by móc zrobić wszystko. Kojarzycie może mema o supermocach o jakich marzy każda matka? Bo o ten mi chodzi. ;)

Jeden mój duplikat opiekuje się dzieckiem, drugi sprząta, gotuje, ogarnia czynności domowe, trzeci pracuje a czwarty maluje sobie paznokcie, wyleguje się w spa, chodzi na fitness, podróżuje, realizuje swoje pasje. Zgadnijcie który z nich jest oryginałem? Tą pierwszą, prawdziwą żoną, która decyduje o wszystkim.

Zdjęcia: fotolia.com , Krystyna Winnicka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)