piątek, 28 sierpnia 2015

Henri Matisse w Maroku

O fascynacji Henriego Matisse Marokiem dowiedziałam się poznając ogród Marjorelle w Marrakeszu. Jego twórcy Yves Saint Laurent i Pierre Bergé kolekcjonowali dzieła znanych malarzy, których obrazy wpasowywały się w klimaty Maghrebu. W ich kolekcji był także Matisse. Maroko - kraj pełen kolorów odwiedzali wielcy artyści w poszukiwaniu inspiracji. Jak wiadomo, głównie francuscy. Twórczość Matisse to mocno kontrastujące i szokujące zestawienia kolorystyczne.
Henri Matisse „Autoportret” (1918), „Odeliska i tureckie krzesło” (1928) Musée National d'Art Moderne, Centre Georges Pompidou, Paris, France
Henri Matisse „Autoportret” (1918),
„Odeliska i tureckie krzesło” (1928) Musée National d'Art Moderne, Centre Georges Pompidou, Paris, France
Aby obcować z pasjonującą go sztuką orientalną i tworzyć nowe prace malarz zamieszkał na kilka miesięcy w Tangerze. Ten etap rozpoczął się od malowania widoków z okna i ogrodów. Następnie powstały portrety miejscowej ludności. Zakończył się na obrazach roznegliżowanych odelisek, czyli niewolnic z sułtańskiego haremu. Przedstawiam historię Henriego Matissa i jego dwóch podróży do Maroka.

Kim był Henri Matisse? Malarzem sztuki awangardowej co stał się sławnym już za życia. Urodził się 31 grudnia 1869 r. w Le Cateau-Cambrésis. Początkowo nie wiązał swojej przyszłości ze sztuką. Miał zostać prawnikiem, tak jak chcieli rodzice. Dlatego rozpoczął studia w Paryżu w tym kierunku. Po ich ukończeniu pracował jako administrator sądowy w swoim rodzinnym mieście. Musiał jednak tę pracę przerwać, gdyż dopadło go zapalenie wyrostka robaczkowego. Jego matka chciała go czymś zająć na czas rekonwalescencji. Kupiła mu farby i cały zestaw narzędzi do malowania obrazów. Wtedy to Matisse odkrył w sobie talent i pasję. Ku wielkiemu rozczarowaniu ojca, postanowił, że jednak zostanie artystą.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Dwa marokańskie wesela. Część #1 - uroczystość panny młodej

Jest jedyna taka uroczystość, która najmocniej pokazuje zwyczaje danej społeczności we wszystkich krajach i kulturach świata. To oczywiście WESELE. W kraju takim jak Maroko wesela są niewątpliwie dużym przeżyciem. Miałam okazję w kilku takich weselach uczestniczyć, naturalnie jako gość. Ale dla większej różnorodności postanowiłam zaprosić na bloga Monikę, która również była na marokańskim weselu w Tangerze. Jej relacja z tego wydarzenia bardzo mnie zaskoczyła.

Dwa marokańskie wesela. Część #1 - uroczystość panny młodej

Przekonałam się, że mimo, wielu wspólnych tradycji, wesela mogą różnić się w zależności jaka rodzina je wyprawia. Myślałam, że będzie mowa o wieczorze panieńskim i kawalerskim, bo opisywane przez Monikę imprezy z pozoru na takie wyglądały. Tymczasem panna młoda i pan młody świętowali swoje zaślubiny oddzielnie. Prawdopodobnie ze względu na tradycyjność i religijność rodzin. Tak więc były dwa wesela. W pierwszej części przedstawimy uroczystość panny młodej. Teraz oddaję głos Monice.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Fuengirola. Co robi na wakacjach Anglik, Polak i Marokańczyk?

Wczoraj wróciłam z Fuengiroli - hiszpańskiego kurortu na Costa del Sol. Lubię to miejsce, odwiedzam je od 10 lat i mam wrażenie, że każdy pobyt wygląda jak dzień świataka. Dlaczego? Rodzina, ta marokańska zrobiła sobie z tego miasta wakacyjny punkt i „nawiedza” go od czasów zanim ja przyszłam na świat. Co roku dokładnie o tej porze właśnie tutaj Marokany korzystają z jedynego sprawdzonego sposobu na wakacje, zupełnie odmiennego od europejskich turystów.

Fuengirola. Co robi na wakacjach Anglik, Polak i Marokańczyk?

Fuengirola to miejscowość nad Morzem Śródziemnym na południu Hiszpanii. W kolejności wraz z Malagą, Torremolinos i Benalmadeną zajmują całe wybrzeże gdzie miasto przechodzi w miasto. Kawałek dalej jest Marbella znana z wypasionego luksusu, rezydencji i jachtów za milion dolarów. Niby nic specjalnego. Kolejna wakacyjna baza noclegowa dla plażowiczów - hotele i apartamenty na wynajem. To miejsce dla kogoś kto lubi głośne i zabawowe wakacje lub chce patrzeć na morze i góry jednocześnie. To wielkie biznesy w branży turystyki, gdzie także ten duży wypycha małego. A turyści, swym portfelem z wygody i ceny będą raczej wspierać tego pierwszego.


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Marokanka przyrządza… sushi z łososiem i surimi

Kto powiedział, że Marokańczycy nie wychodzą poza swoją kuchnię? Na pewno wiadmo, że najwięksi tradycjonaliści nie skuszą się na polską (za dużo wieprzowiny i za kwaśna), ale są wielkimi fanami przysmaków azjatyckich. Uwielbiają kuchnię chińską, japońską, są częstymi gośćmi restauracji typu Buffet Wok. Leila, Marokanka, która specjalnie dla mojego bloga miała przyjemność gotować kuskus tym razem zrobiła wyjątek, bo taka miała ochotę i przyrządziła... sushi.

Marokanka przyrządza… sushi z łososiem i surimi

Zatem do dzieła! Robimy sushi!