czwartek, 31 sierpnia 2017

Dlaczego nie wzięłam sobie Polaka

No właśnie dlaczego? Przecież nasi polscy faceci są tacy fajni, przystojni, mądrzy i wartościowi. To idealni kandydaci na męża. Mogę żyć z nim tutaj w kraju, przy rodzinie z taką samą tożsamością, wiarą, bagażem kulturowym, polskim żarciem, polskimi świętami, znajomością polskiego kina i polskich dowcipów. Więc jak mogę być taką puszczalską co z obcym zdradza naszą wspaniałą polską kulturę? Czemu pakuję się w kłopoty jakie niosą różnice narodowościowe, kulturowe i rasowe. Nie daj Boże te najgorsze - religijne! Przy nich to dopiero będzie dym! Czy nie zdaję sobie sprawy, że w ten sposób rozmywam swoją polską tożsamość a tym bardziej psuję swoje dzieci, które bidulki nie będą wiedzieć kim są, jakiej historii się uczyć, w co wierzyć i nie będą mówić płynną polszczyzną. Narażam się na nacisk ze strony obu rodzin - strażników tradycji, bo każda z nich będzie chciała abyśmy się dostosowali do ich kultury i bronić byle tylko nie zrobić odchyłu do tych drugich. Po co mi ta emigracja - efekt nie wzięcia sobie Polaka. To tułanie się po świecie. To związek na odległość albo wyprowadzka do innego kraju w którym nie wiadomo czy mam jakieś perspektywy, czy nauczę się języka, czy się tam odnajdę, czy nie dostanę świra z tęsknoty za ogórkami kiszonymi i Ptasim Mleczkiem. Nawet nie wiem co tracę. Bo życie z Polakiem jest znacznie prostsze. Nieprawdaż?

Dlaczego nie wzięłam sobie Polaka

Do Polek co nie wzięły sobie Polaka (bo przecież mogły) marudzą w ten sposób ich rodziny, które miały nadzieję, że ich córka wybierze "lepiej". Podobnie trują takim zazdrośni polscy mężczyźni "patrioci", ponieważ obcy "kradną" im kobiety. Albo jeszcze gorzej, bo to Polki same lecą w ich ramiona. Jak one tak mogą?

W pewnej książeczce dla dzieci znajduję pełny tekst piosenki "Płynie, Wisła płynie po polskiej krainie". Oto jak dalej leci ten tekst:

Abym gdy dorosnę
Wziął Polkę za żonę
Bo tylko Polakom Laszki przeznaczone.

Niech Francuz Francuzkę
Niemiec kocha Niemkę
Ja zaś wolę Polkę, niźli cudzoziemkę.

Kompletnie brak w tej piosence argumentacji „dlaczego”. Ja raczej swojemu dziecku wolę takich piosenek nie śpiewać. Argumentem może być ogromna miłość do Polski, ten żarliwy patriotyzm i duma narodowa. Można byłoby się do niej stosować… gdyby tylko w życiu wszystko było takie proste i układało się 100% po naszej myśli.

W zasadzie zgodnie z techniką skutecznego obstawania przy swoim nie powinnam się tłumaczyć ze swoich wyborów. To jest moje życie i mam prawo układać je jak chcę lub przyjąć takim jak się ułożyło. 

Jednak, jako jedna z takich, postanowiłam napisać podpowiedź dla innych Polek co nie wzięły sobie Polaka, które chciałyby odpowiedzieć na te komentarze. A marudzącym na ich prywatne życie łopatą do głowy wbić PRAWDZIWĄ przyczynę. 

Drogie polskie rodziny co chcecie dobrze swej córki. Drodzy polscy panowie co zazdrośni marzycie idealnej polskiej żonie. Gotowi?!



poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Kościoły katolickie w Maroko

Jak radzą sobie katolicy w krajach, w których 99% to muzułmanie? Na szczęście Maroko nie należy do tych, które mają złą opinię. Bardzo zaskoczyło mnie to, że można tam zobaczyć parę kościołów. Sam mój osobisty marokański przewodnik mi jeden pokazał. We wpisie na temat bezpieczeństwa w Maroku wspominałam o tym jak robiłam na przeprawie promowej „test na krzyżyk”, który na szczęście wypadł pozytywnie. W Maroku mieszka ok 200.000 katolików, którymi są emigranci europejscy, głównie Francuzi i Hiszpanie co zamieszkali tu w czasach kolonizacji oraz po odzyskaniu niepodległości. Zatem w kościołach msze odprawiane są po francusku w centralnym Maroku a w północnym i subsaharyjskim po hiszpańsku.

Kościoły katolickie w Maroko
Zdjecie: Dorkita

Miejscowa ludność to tylko muzułmanie a konwersja na chrześcijaństwo praktycznie nie istnieje, gdyż prawo nie zezwala na apostazję. A jeśli ktoś się na kto decyduje to na pewno w sekrecie lub poza krajem. Słyszałam nawet o tym, że siostry zakonne prowadzą tutaj lekcje w szkołach z marokańskimi dziećmi. Mogą je uczyć normalnych przedmiotów szkolnych, pomagać biednym ale nie wolno im nawracać. Ale tolerancja dla chrześcijan zza granicy, którzy tutaj się osiedlają, aby w spokoju mogli praktykować swoją wiarę jest faktem.
Postanowiłam zebrać najważniejsze marokańskie kościoły po to, abyś wiedział że tutaj też możesz pójść na niedzielną mszę że jeśli jesteś praktykującym katolikiem. Tylko dobrze sprawdź harmonogram mszy na drzwiach, bo nie jest tak bogaty jak w krajach katolickich. Więcej niż raz dziennie raczej się nie opłaca.
Trzy spośród tych kościołów widziałam z zewnątrz. W jednym z nich byłam w środku. Kościoły w Maroku podlegają dwóm diecezjom w Rabacie i Tangerze.

czwartek, 10 sierpnia 2017

Sekret Marokanek, dzięki któremu będziesz szczęśliwsza i o wiele szybsza w działaniu

Co powoduje, że Marokańczycy i Marokanki są zawsze uśmiechnięci? Co sprawia, że inni ludzie w kulturach określanych przez nas trzecim światem, będący cywilizacyjnie w tyle, żyjący w konserwatywnym społeczeństwie, mający niewiele by do garnka włożyć są pogodni i nie stresują się tak bardzo? Oczywiście nie jest powiedziane, że wszyscy, bo życie im się różnie układa. Ale zwykle tak jest. Gdy nawiążesz kontakt odpowiadają z uśmiechem. Nigdzie się nie spieszą ale to co trzeba zrobią szybko. Nie traktują wszystkich problemów na poważnie. Cechuje ich totalny luz lub sarkazm. Nie planują zbyt naprzód. A mimo to świat im się nie zawala.

Sekret Marokanek, dzięki któremu będziesz szczęśliwsza i o wiele szybsza w działaniu

Jestem typową kobietą z zachodu, która marzy o tym by mieć udane życie. Jest niezależna i może decydować o sobie. Chciałabym zachować harmonię life - work balance. Pogodzić pracę z wychowywaniem dziecka, dbaniem o sylwetkę i jakimiś pasjami.
Wszędzie mi mówią, że powinnam nauczyć się planować. Wiedzieć kim będzie za 5 lat. Gdy ktoś zada mi to pytanie i odpowiem „Nie wiem” to już jestem spalona. Najlepiej niech dokładnie przemyślę odpowiedź i zapiszę sobie na kartce. Zapisując mój umysł zaczyna pracować wyobrażając sobie, że TERAZ się nie liczy, bo w przyszłości wszystko może się zmienić na lepsze. Tworzy scenariusze i wyobraża sobie za dużo. Tak wyobrażał sobie idealny związek a tak zdobycie wymarzonej pracy. Marzenia i snucie planów zdominowało mnie do reszty.

sobota, 5 sierpnia 2017

Tak się bawią, tak się bawią... Hiszpanie, Marokańczycy kontra Polacy

Lato to przede wszystkim czas imprez, więc pewnie będziesz mieć gdzie się zabawić. Na wakacjach czy podczas mieszkania w obcym kraju możesz zobaczyć jak się bawią jego mieszkańcy. A najlepiej gdy się do nich przyłączysz. Wtedy to poznasz, że choć emocje są podobne, bo zabawa to radość, beztroska, bycie razem, jedzenie oraz picie (nie zawsze tego o czym myślisz), to jednak kultura i zachowanie w trakcie imprezy jest inne niż w Polsce. Za granicą zderzasz się z szokiem kulturowym, to oczywiste. Ja też go przechodziłam i przechodzę do tej pory. Wiesz jaka różnica była dla mnie najtrudniejsza do zaakceptowania i przystosowania się? Tak, to był styl zabawy.

Tak się bawią, tak się bawią... Hiszpanie, Marokańczycy kontra Polacy

Nie jestem typem imprezowicza. To dlatego, że mam naturę nieśmiałego introwertyka. Jestem telefonem komórkowym. Raczej smartphonem a nie starym klawiszowym. Szybko się rozładowuję gdy jestem w stadzie ludzi. Gdy nie wyrabiam muszę szybko lecieć do domu aby podłączyć się do ładowarki... czasu spędzonego z samą sobą czyli energii płynącej z wnętrza nie zakłócanej przez śmichy, chichy i small talk. Nawet przez sensowne rozmowy, które lubię prowadzić z fajnymi ludźmi. Ale cóż, chciałabym zmienić swą naturę i być bardziej towarzyska ale nie mogę, bo taka się urodziłam. Wcześniej czy później potrzebuję odpoczynku. Poza tym zawsze jako dziwaczka z własnym światem miałam mało znajomych. Im mniej ich masz, tym mniej imprezujesz. Rzadko co byłam gdzieś zapraszana.