Mogłoby się wydawać, że gdyby nie meczet Hassana II Casablanca nie miałaby
osobowości czy poprostu punktu skupiającego uwagę. Szczerze, to miasto nie jest
ani ładne, ani czyste, ani bezpieczne, ani z pozoru atrakcyjne turystycznie. To
raczej nadmorski kurort. Jest ono pierwszym miastem Maroka, do którego trafiłam
i w którym przebywałam najdłużej więc praktycznie mogę coś o nim napisać. A ma
ono również swoją historię.
Tak samo z okolicami Casablanki.
Jak na Maroko spodziewałam się gór, piaszczystych pustyni, wielbłądów. A tutaj
teren równinny płaski jak w Polsce, zielone pola uprawne, gdzieniegdzie trochę
lasów a roślinności śródziemnomorskiej to więcej widziałam w Hiszpanii.
Zrozumiałam, że trzeba pojechać bardziej na południe by zobaczyć to czego
oczekiwałam.