Cała Polska zaszokowana jest tragedią 27-letniej Magdy Żuk, która zmarła w tajemniczych okolicznościach na wakacjach w Egipcie. Wszystkich wstrząsnęła jej rozmowa telefoniczna z chłopakiem na krótko przed śmiercią. Dziewczyna prawie nie mogła mówić. To przez nagłą depresję czy może dlatego, że ktoś jej zabronił? Gwałt zbiorowy, obłęd, rany, samobójstwo, morderstwo... cokolwiek by to było? Kto mógł jej to zrobić? Dlaczego wypadła przez okno szpitala? Może ktoś ją wypchnął? Jaki udział miał w tym jej chłopak a jaki rezydent? Śledztwo trwa. Wkrótce ma się odbyć sekcja zwłok. Ludzie plotkują i tworzą własne domysły. Nawet powstała grupa na facebooku by o wszystkim informować. Czuję ogromne współczucia dla rodziny Magdy za to, że tak zginęła oraz za to jak ludzie prawią o tym w sieci.
Ja z Egiptem nie mam nic wspólnego. Jednak blogując o innym kraju arabskim ten temat siłą rzeczy do mnie trafia. Wiele ludzi wcześniej czy później zacznie ze mną o nim gadać. Bo poczucie bezpieczeństwa na wakacjach zostało podważone.
Jakiś czas temu napisałam tekst na zlecenie. Sama wybrałam sobie jego temat: bezpieczeństwo podczas wakacji. Choć na szczęście dotyczył Maroka miałam z nim pewne obawy. W życiu łatwo jest coś "wykrakać", tak że dziać się będzie zupełnie na opak. To zdarza się częściej niż myślisz. Czułam, że lada moment coś się stanie. Poczuję się głupio i ktoś mi to wytknie. W sumie... stało się. Choć w Egipcie, który pod względem bezpieczeństwa dla turysty wypada o wiele gorzej niż Maroko. Śmierć Magdy to z pewnością nie pierwszy dramat jaki tam miał miejsce w ostatnich latach.
Jednak wrzucanie wszystkich, jak to ich zwą "ciapatych" do jednego wora, słusznie czy niesłusznie jest powszechne. Równolegle przeplata się dyskusja o to jacy są muzułmanie. Dla jednych to dzikusy a drudzy domagają się tolerancji, bo nie wszyscy tacy są. Podobno Egipcjanie też są tą tragedią poruszeni.