piątek, 12 sierpnia 2016

Jak się ubrać latem do Maroka (i nie wyglądać jak worek). Część #2

Zapraszam na drugą część moich stylizacji jak się ubieram do Maroka. Część pierwsza TUTAJ. Oczywiście dotyczy tego jak się ubrać LATEM, bo wtedy tam jest bardzo gorąco. Przez co potrzebujemy jak najlżejszych ciuchów i raczej wolałybyśmy się odkryć. Więc tym bardziej trzeba jakoś sobie poradzić w kraju muzułmańskim, który wymaga skromności. Choć Maroko nie jest zbyt radykalne dla turystów to i tak nie ubierzemy się tam tak samo jak w Europie. Jesienią i zimą możemy włożyć co chcemy, bo jest chłodniej i naturalnie nie ma potrzeby odkrywania ciała. Wtedy problemu jak się ubrać po prostu nie ma.

Jak się ubrać latem do Maroka (i nie wyglądać jak worek)? Część #2

Podzieliłam ten wpis na dwa posty, by nie był za długi i by nie było za dużo zdjęć. Na podsumowanie piszę ogólne wskazówki dobioru stroju do Maroka by nie odsłaniać za dużo a jednocześnie wyglądać normalnie, zachować swój styl i czuć się dobrze.

wtorek, 9 sierpnia 2016

Kropla olejku z opuncji figowej

W Maroku dostałam w prezencie olejek z opuncji figowej i postanowiłam go przetestować. Słyszałam o jego korzystnych właściwościach jako naturalny kosmetyk. Jest tak samo cenny jak olejek arganowy. Do owocu opuncji mam większy dostęp niż do owocu arganii. Ponieważ kaktus ten rośnie nie tylko w Maroku ale także w Hiszpanii. Nawet w moim mieście Granadzie jest ich cała masa. Spotkać go można w całym basenie Morza Śródziemnego i w Ameryce Płd. Teraz jest sezon i mogę go kupić w warzywniaku czy u ulicznego sprzedawcy. Dlatego zdecydowałam, że wraz z olejkiem spróbuję tego owocu, którego nigdy wcześniej nie jadłam. 

Kropla olejku z opuncji figowej

Tak samo jak przy olejku arganowym proces wytwarzania jest długotrwały. Trzeba go wycisnąć z miliona pestek pochodzących z pół tony owoców. Olejek z opuncji ma zastosowanie w kosmetyce do pielęgnacji cery i ciała. W swoim składzie posiada:

czwartek, 4 sierpnia 2016

Jak się ubrać latem do Maroka (i nie wyglądać jak worek). Część #1

Domyślasz się, że chodzi o to jak ma się ubrać kobieta. Wiele z Was wybierając się do Maroka zastanawia się nad tym. Bo wiadomo, muzułmanie, ich zasady i kwestia dostosowania się. Faceci śliniący się na każdy skrawek odkrytego ciała. Pisano w mediach, że są też tacy, którym przeszkadza niewłaściwy ubiór i nie zawahają się z tego powodu zaczepiać. Moim zdaniem to wariaci, z którymi na szczęście się nie spotkałam. Kojarzymy to z mniejszą wolnością. Bo przecież jest lato, jest upał, chcemy się opalić i mieć więcej swobody. Nie chcemy zbyt naruszać reguł. Ale pragniemy czuć się bezpiecznie, ale też wygodnie. W Marokańskie ciuchy od razu nie wskoczymy. Nie wszystkie nam będą pasować. Więc jak się ubrać?

Jak się ubrać latem do Maroka (i nie wyglądać jak worek). Część #1

Moja odpowiedź jest - normalnie. Tak jak ubierasz się na codzień. Odpada na pewno styl seksbomby, obcisłe szorty krótsze niż kawałek przed kolano czy wydekoldowana sukienka bez ramiączek.

Skromnie? Owszem. Ale wcale nie znaczy, że szaro i niewyróżniająco. Wcale nie znaczy, że musisz wyglądać jak worek. Mimo że większość Marokanek jakie zobaczysz raczej nosi luźne, workowate ciuchy. I chyba nie takie lekkie i przewiewne,  jeśli zarzucają dżilabę na... pidżamę. Po co się przebierać na wyjście z domu. Spod długiej kiecki wystaja nogawki od pidżamy w kropki.

To też zależy gdzie się wybierasz. Inaczej ubierasz się do turystycznej medyny a inaczej jak w slumsy. Inaczej w centrum miasta, inaczej na jakiejś wiosce. Inaczej na zakupy, inaczej do meczetu. W te drugie miejsca na pewno skromniej.