Dziś podejmę się czegoś co wielu z Was najbardziej nurtuje a jednocześnie bardzo ciekawi, wkurza lub bawi. Jak to jest z tą poligamią w krajach arabskich? Jak to się ma w Maroku i czy jest legalne? Przecież dobrze wiemy, że islam zezwala na posiadanie czterech żon. A wielożeństwo to przecież dominacja facetów nad kobietami. Facet to ma fajnie, bo ma jedną wielką orgię z kilkoma. Kobieta już niekoniecznie, bo musi dzielić się z innymi. A gdyby tak odwrotnie? Jeśli chcesz wyjść za Araba to licz się z tym, że weźmie sobie kolejną, kolejną i jeszcze kolejną... więc lepiej spierniczaj nim będzie za późno - takie ostrzeżenie dostaje każda naiwna, która się w to pakuje.
Jako odpowiedź na wszystkie pytania polecam wypowiedź marokańskiej przewodniczki oprowadzającej turystów po Pałacu Bahia w Marrakeszu na tym wideo. Jeden ze śledzonych fanpage o Maroku je polecił. Ono skłoniło mnie do napisania na ten temat. Pani ta trafia w sedno. Opowiada o poligamii w Maroku z humorem, że jak widzisz cała wiara pada ze śmiechu. Ponieważ gada ona po hiszpańsku do hiszpańskich turystów a nie każdy z Was zna ten język postanowiłam streścić to co mówi. Uzupełnię ją też o to czego sama dowiedziałam się na ten temat, co wyczytałam, zasłyszałam i zobaczyłam na własne oczy.
Czy w Maroku jest poligamia czy nie? Na pewno nie jest ona zakazana prawnie jak w Turcji. Niby nie ma tam nic przeciwko niej ale praktyka jest zupełnie inna.