Kobiece dłonie i stopy pomalowane henną - to jeden z typowych widoków w krajach arabskich i orientalnych. Często zachwycamy się jak pięknie prezentują się te wzory. Jeśli byłaś w Maroku, to pewnie w turystycznej dzielnicy spotkałaś jakąś kobietę, która goniła Cię ze strzykawą aby namalować ci hennę jako pamiątkę z wakacji, która wytrzyma 2 tygodnie. Henna jest elementem ich tradycji, sposobem na upiększanie i symbolem szczęścia. Sama miałam okazję wypróbować ją na moich dłoniach i stopach. Czym, jak i na jakie okazje się ją robi? Co o niej myślę?
Naturalny barwnik zawarty w paście z henny wykorzystywany jest od tysięcy lat do malowania skóry przy okazji różnych obrzędów ludowych a także do farbowania włosów i brwi. Otrzymuje się go z liści Lawsonii Bezbronnej zwanej też krzewem hennowym, który rośnie w Indiach, Pakistanie na Sri Lance i w większości krajów Afryki. Zebrane liście są suszone i sproszkowane. Następnie miesza się je z różnymi olejkami i tak oto mamy pastę hennową.
Otrzymany na skórze kolor może być różny. Pomarańczowy, brązowy lub czarny. Zależy od stężenia i rodzajów olejków czy samych liści. Mi najbardziej do gustu przypadł właśnie czarny.