środa, 8 listopada 2017

Klub Polek na Obczyźnie. Ta wyjątkowa społeczność obchodzi swoje 5 urodziny

Często słyszę wypowiedzi, że ktoś coś osiągnął sam w jakiejś dziedzinie i nikt mu nie pomógł. Wtedy zastanawiam się jak to możliwe, skoro aby się wybić zawsze potrzebni są inni ludzie. Sukces zależy od ich wsparcia i tego, że Ci zaufają i postawią na Ciebie. Zależy od wcześniejszej pracy wspólnie z nimi. Samemu rzeczywiście można samemu sobie taką społeczność stworzyć, albo do jakiejś dołączyć. I to właśnie ona okaże się tą, w której się dobrze poczujesz i wraz z jej członkami odkryjecie wspólne cele. Ale to inni ludzie, których spotykamy na swojej drodze popychają nas do przodu.

Klub Polek na Obczyźnie. Ta wyjątkowa społeczność obchodzi swoje 5 urodziny

Przyglądając się biografii znanych wokalistów okazuje się, że zanim rozpoczęli karierę solową to grali lub śpiewali w jakimś zespole. Bardzo chwalą sobie ten czas. To właśnie w nim się nauczyli nowych umiejętności. To zespół okazał się trampoliną do sukcesu, gdyż nic tak mocno nie pcha naprzód jak praca grupowa. Możesz być z natury indywidualistą i lubić pracować sama. Jednak inni ludzie też są bardzo potrzebni.

Podobnie jest w blogosferze. Bez społeczności własnej czy jakiejś, do której się dołączysz trudno zaistnieć. Dzięki społeczności możemy robić wiele ciekawych projektów wspólnie, dobrze się bawić i zwiększać zasięgi. Jednak ostatnio z wielu grup na facebooku się wypisałam. Nie miałam czasu być we wszystkich na bieżąco. A może po prostu nie było w nich to czego szukałam. A może ich społeczność była zbyt rozproszona. Po prostu musiałam wybierać skąd odchodzę a gdzie pozostaję.

Miejscem, w którym pozostałam w jest na pewno Klub Polek na Obczyźnie. Tak, wiesz, że ta nazwa przewija się często przez ten blog. To społeczność zrzeszająca blogujące Polki na emigracji z dosłownie całego świata i posługujące się wieloma językami obcymi. Obecnie liczy ok 180 osób. Piszę o Klubie po raz kolejny, gdyż Klub obchodzi właśnie swoje 5 urodziny i ma się bardzo dobrze.

My jako członkinie postanowiłyśmy uczcić tą rocznicę na swoich blogach dzieląc się tym co znaczy on dla nas i co dzięki niemu zyskaliśmy. Powiem, że SPORO.

Jestem w tym Klubie od drugiej połowy 2014 roku czyli już 3 lata. Istniał on przede mną dobre 2 lata. Były to też początki blogowania. Na Klub trafiłam przez przypadek. Jakaś znajoma co mieszka na emigracji ale nie bloguje polubiła jego fanpage i wyświetliło się to na mojej ścianie. Zerknęłam z ciekawości. Weszłam dalej. Zobaczyłam, że Klub to fanpage, wspólny blog i oczywiście grupa na FB. Okazało się, że spełniam warunki aby dołączyć. A czemu nie. Może jako początkująca blogerka coś zyskam i poznam ciekawych ludzi.

Podczas przystępowania miałam wielki problem z określeniem kraju mojej emigracji. W tamtym czasie była w wielkim rozkroku na czworaka. Blog miałam stricte o Maroku. Dom i męża zostawiłam w Hiszpanii aby pracować w Niemczech dojeżdżając tam z polskiej agencji pośrednictwa. O tej sytuacji już kiedyś pisałam. Wspomniałam to Magdzie – założycielce Klubu. Ona odpowiedziała, że ma podobnie gdyż sama kursuje między Polską, Włochami, Egiptem i Szwajcarią. Ostatecznie podałam Hiszpanię. I tak mieszkałam tam cały czas i mieszkam do dziś.

Pora zatem podsumować swoje 3 lata w 5-letnim Klubie w 5 punktach.

1. Nowe znajomości na całym świecie

To chyba najważniejsze co mi dało. Wspaniale dziewczyny i niesamowity chłopak których losy rzuciły na obczyznę gdzie zorganizowali swoje życie od nowa. Wszyscy znaleźliśmy w Klubie sposób na emigracyjną samotność i kontakt z językiem polskim. Kontaktujemy się i wspieramy nawzajem. Zwierzamy ze swoich problemów i wzajemnie pomagamy. Tworzymy ciekawe rzeczy w ramach klubowych projektów. Z większością osób znam się tylko przez i Internet. Z paroma miałam okazję spotkać osobiście i wiem, że ta liczba na pewno urośnie.

Kiedy mieszkałam w Polsce to miałam kolegę, który większość czasu przebywał za granicą a odwiedzając kraj ojczysty opowiadał o swoich wojażach. Rozpościerał przede mną wspaniałą wizję posiadania znajomych z całego świata oraz tego, że ma masę zaproszeń aby odwiedzić kogoś np. w Chinach. Pomyślałam sobie, że ten to ma fajnie. Ja nigdzie nie wyjeżdżałam, więc skąd mam mieć takich znajomych.

Kilka lat później też udało mi się wyjechać. Teraz mieć masę zaproszeń do różnych części świata to dla mnie normalka. Właśnie dzięki Klubowi i oczywiście Internetowi co bardzo się rozwinął i takie szybkie kontaktowanie nam umożliwił. Na przeszkodzie stoją jedynie pieniądze. Gdybym miała ich więcej pewnie wybrałabym się w podróż aby poodwiedzać cały Klub. Choć może i dałabym radę tylko za bardzo się ociągam i szukam wymówek. Jak na razie udało nam się spotkać na spotkaniach lokalnych, na które specjalnie jechałam. Te spotkania były zawsze inspirujące, dające wiele uśmiechy i pozytywnej energii.

2. Kółko wzajemnej adoracji czy raczej mastermind

Jak pisałam we wstępie inni ludzie są nam potrzebni aby się rozwijać jakkolwiek by to nazwać. Dzięki Klubowi udało mi się rozwinąć bloga. Ponieważ blogujemy wszystkie to mamy w tym jakieś doświadczenie. Wspieramy się nawzajem i mówimy co poprawić, co zmienić. Czy wiesz, że do Klubu należą specjalistki z wielu dziedzin, które doskonale uzupełniają się.

Komentujemy się nawzajem. Owszem. Ale nie są to sztuczne komentarze na siłę tak jak w wielkich grupach gdzie jest spęd ludzi z różnych nisz i aby zostawić swojego linka trzeba skomentować 3 osoby w górę, nawet jakby były spoza twego kręgu zainteresowania.

Blogi Klubowiczek też różnią się od siebie. Piszemy o różnych krajach, mamy różne historie. Ale zdecydowanie łączy nas życie na emigracji. Tutaj mamy dużo do powiedzenia i możemy się nawzajem komentować. Przyznaję się, że na początku wiele stałych czytelniczek zyskałam z Klubu. Sama jestem czytelniczką klubowych blogów. Stopniowo działając aktywnie wszystkie zyskaliśmy nowych czytelników spoza Klubu, którzy są bardzo mile widziani. A jeśli są wśród nich kobiety na emigracji to zawsze mogą dołączyć.


Klub Polek na Obczyźnie. Ta wyjątkowa społeczność obchodzi swoje 5 urodziny

3. Wyzwolenie pokładów kreatywności i ciekawe doświadczenie

W Klubie powstało wiele projektów i wciąż wpadamy na nowe pomysły. Były serie postów z różnej okazji na konkretny temat. Były działania charytatywne. Nagrywaliśmy filmiki, z których dwa stworzyłam (pierwszy + drugi). Cały czas tworzymy blog klubowy. Wydaliśmy fantastyczny kalendarz, w którym znalazły się moje materiały, który prowadzi mnie przez obecny rok. Wydana została nawet wspólna książka, która jak pamiętacie, była nagrodą w jednym z moich konkursów. Jak dobrze pójdzie to może w jej drugiej części co ma wyjść w przyszłym roku znajdą się moje opowiadania.

Działając w Klubie Polek (choć to praca bez zysków dla samej pasji i satysfakcji) można zdobyć naprawdę spore doświadczenie. Przyznam się, że wpisywałam je nawet do mojego CV aby zapełnić w nim tą niestety niepokojącą kilkuletnią dziurę. To może być całkiem serio, gdyż są tu dziewczyny, które przy klubowych projektach pracują prawie na pełen etat.

W Klubie Polek udoskonalisz swój warsztat blogerski, pisarski, fotograficzny, artystyczny, techniczny oraz wiedzę z dziedziny budowania wizerunku w social media. Przyglądając się twórczości Klubowiczek i samemu tworząc będziesz zaskoczona, że możesz być w czymś naprawdę dobra. Jedynie wystarczy się odważyć to robić.

4. Pomoc na zawołanie

Masz jakiś problem w swoim emigracyjnym życiu, potrzebujesz się komuś zwierzyć i chcesz natychmiastowej porady z wielu punktów widzenia? Wyjesz z tęsknoty za Polską i chcesz aby ktoś Cię przytulił? Coś nie działa Ci na Twojej stronie internetowej i nie wiesz jak naprawić? Albo szukasz tytułu jakiejś piosenki, książki czy chcesz przetłumaczyć coś na jakiś język. Odezwij się do dziewczyn z Klubu. Odpowiedź dostaniesz w tempie błyskawicznym. Tyle historii i doświadczeń każdej z nas, więc znalezienie odpowiedzi na Twoje pytanie gwarantowane.

5. Trampolina do sukcesu

Tym jest dla mnie właśnie Klub. Dzięki niemu szlifowałam swój warsztat blogowy. Po jednym zrealizowanym pomyśle rodził się drugi. To pomogło mi oraz wielu innym osobom zaistnieć i wyznaczyć kierunek dalszego rozwoju. Blog ożył i z takiego o ogólnej wiedzy o Maroku zmienił się w pełen emocji lifestyle z Marokiem w tle. Później z Hiszpanią i tematami emigracyjnymi, kulturalnymi i po prostu życiowymi.

Zatem, zaśpiewajmy Klubowi 100 lat życząc mu, by dalej tak świetnie się rozwijał.

Ciekawe czy doczekamy czasów, kiedy stanie się Klubem Polek - Babć na Obczyźnie.

Bo jakoś dziwnie sobie wyobrazić nas jako blogujące i buszujące po sieci starsze panie? Internet przecież będzie bardziej zaawansowany niż dziś.

Czy Wy też się tak widzicie?

Pogódźmy się.

Bo najprawdopodobniej taka przyszłość nas czeka.  


Klub Polek. Babcia w sieci
Klub Polek. Babcia w sieci
Klub Polek. Babcia w sieci

:))))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)