niedziela, 24 września 2017

Miej odwagę się targować. Poradnik jak to robić

I gdzie się podział ten stereotyp złego Araba? Przecież oni wszyscy tacy mili, uprzejmi, uśmiechnięci i otwarci. Tak przyjaźnie się do mnie zwracają. - myślisz sobie wchodząc po raz pierwszy na marokański bazar. Też tak kiedyś myślałam nawet widząc handlujących arabskich imigrantów w Europie. Niezależnie od narodowości, rasy i religii każda osoba czy to prywatnie gdy tego nie widzisz jest spoko czy też kawałem skurwysyna zawsze będzie robić pozytywne wrażenie kiedy w grę wchodzi sprzedanie ci czegoś. Klient jest ważny i trzeba o niego dbać. Trzeba zrobić dobry marketing, sprawić by zostawił jak najwięcej pieniędzy. Na szczęście na arabskim bazarze klient ma o wiele więcej do powiedzenia i jest to bardzo mile widziane. Zarówno on jak i sprzedawca jeśli tego chcą, mogą dojść do układu wygrany - wygrany.


Miej odwagę się targować. Poradnik

Targowanie się to coś co można, a nawet trzeba robić. Nie tylko na arabskim bazarze ale i na polskim rynku miejskim. Sprzedawcy są zawsze otwarci na targowanie się. Mają swoje widełki w których mogą obniżać cenę a ta przypięta do towaru jest najwyższą z możliwych, za jaką kupi ten kto nie będzie wiedział, że ma prawo negocjować.

Gdy jesteśmy gdzieś na wakacjach np. w Maroku czy w Tunezji to przytłacza nas ilość pamiątek i wielu innych fajnych przedmiotów na straganach jakie możemy kupić np. komuś na prezent. Jednak ceny w miejscach turystycznych są zwykle wysokie. Więc jeśli nam coś się podoba to warto starać się kupić to taniej i nie dać się naciągnąć. 

Zwykle tak jest, że kiedy podejdziesz do kramu wystarczy, że tylko popatrzysz na coś, dotkniesz czegoś a już zapraszają cię abyś zdecydowała się na zakup. Proponują dodatkowo inne rzeczy, których nie planowałaś kupić i nagle kupujesz. Chcą też ci dogodzić polecając rzeczy, które byłyby dobre dla Ciebie. Cały czas uśmiechają się i są mili. Jedni bardziej nachalni, jedni mniej. Nie lubimy nachalnych. Wolimy tych bardziej uprzejmych, choć oni też mają swoje sztuczki, lepsze niż nachalność aby cię skusić.


Na pewno nie raz jak to Arabowie, oferowali ci, że chcą się z tobą… zaprzyjaźnić prawiąc jakieś niestworzone komplementy na temat twojej urody (taaa… których żaden Polak nigdy ci nie prawił). To jest skuteczny sposób by coś od ciebie wyciągnąć, przede wszystkim pieniądze.

Nie uważałam się za ekspertkę od targowania. Gdy byłam w Maroku prosiłam zwykle O. aby negocjował za mnie. Choć raczej było to spowodowane różnicą językową niż tym, że nie czułam się pewnie. O. mnie pytał bym podała cenę jaka chcę a potem ją tłumaczył. Dzięki targowaniu udało mi się kupić w Maroku wiele fajnych rzeczy. A najlepszy zakup to była świetnej jakości skórzana kurtka, która zamiast za 700MAD (70€) trafiła w moje ręce za 500 MAD (50€). Pokazałam ją Wam w tym wpisie.

Marokańczycy mają to po prostu we krwi. Choć dla mnie targowanie to też żadna nowość. Moja mama robiąc zakupy na bazarze w Polsce też bardzo często się targuje. Często towarzyszyłam jej w zakupach a ona pokazała mi jak to robi. 

Największą mistrzynią w targowaniu jest nikt inny jak marokańska teściowa (tak wiem, wielki autorytet bloga). Zrobiła furorę będąc w Polsce na niedzielnej giełdzie, zdecydowanie obstając przy proponowanej cenie. Jak ktoś nie chciał obniżyć według jej życzenia to szła gdzie indziej Sprzedawczynie dosłownie zostały zagięte by sprzedać taniej i w ogóle mieć to sprzedane. Moją rolą było oczywiście tłumaczenie, co też było dla mnie świetna zabawą. Tłumacząc mówiłam takim samym zdecydowanym tonem jak teściowa, przez co handlarze czuły naszą współpracę.

Kiedy jestem ze sprzedawcą sam na sam nie przychodzi mi to tak łatwo. Ale wiele razy udało mi się coś korzystnie utargować, tylko dlatego, że po prostu się odważyłam zapytać czy można taniej. Chcieć to móc. Kiedy podczas negocjacji się rozkręciłam, poszłam na całość i korzystnie je sfinalizowałam czułam się z siebie dumna. To tak jakby przejechać się porsche. Znasz to uczucie? Fajne, no nie? Choć ono towarzyszy też kiedy jesteś po drugiej stronie i udaje ci się cos sprzedać.

Jak skutecznie się targować?

Na podstawie własnych doświadczeń, obserwacji i rad Marokańczyków oraz wszystkich co maja do tego smykałkę postanowiłam opisać ogólne sposoby na skuteczne targowanie.

Przede wszystkim musisz się odważyć. Nie lubię tego oklepanego terminu ale tutaj inaczej się nie nazwie, niż wyjście ze strefy komfortu. Kupienie w narzuconej cenie jest wygodne i masz spokój. Negocjując czujesz, że robisz coś więcej. Ale dzięki temu możesz coś zyskać taniej.

Dlaczego ludzie wstydzą się negocjować?

Może to być nieśmiałość, brak wiary we własne możliwości i własną silę przekonywania. Wyróżniłabym coś jeszcze czego sama doświadczam. To chyba największy powód obaw. Można to czuć zarówno podczas targowania jak i sprzedawana czegoś komuś czy innych negocjacji.

To nadmierna empatia w stosunku do innych (w tym przypadku do sprzedawców) ocierająca się o syndrom grzecznej dziewczynki. To obawa by kogoś nie urazić i by ktoś przez nas nie stracił. Mówiąc sprzedawcy, że chcesz kupić taniej czujesz się jakbyś pomniejszała jego zarobki a on będzie się źle czuł, że sprzedał za mniej niż chciał. Przecież on tak ciężko tyra by utrzymać rodzinę a ty troszcząc się o każdego powinnaś mu pomóc swoim portfelem. A już w ogóle gdybyś miała na jego oczach perfidnie go olać i odejść do konkurencji. Poczułabyś się jako wredna, perfidna baba. To jest tak jak grając w różne gry dajesz innym wygrywać poświęcając siebie aby inni nie cierpieli z powodu rozczarowania.

Piszę w odniesieniu do kobiety, bo to panie częściej mają problem z nadmierną empatią i utożsamianiem się co kto inny może pomyśleć.

Moja rada. Zapomnij o empatii. Bądź perfidną i zdecydowaną babą.

Nawet te rzekomo uciśnione  kobiety w Maroko gdy negocjują to właśnie takie są. Sprzedawca na bank tej empatii nie odwzajemnia. Dla niego liczy się tylko zysk na turystkach. On jest obcą osobą z którą nasz zrobić tylko transakcje a po niej rozchodzicie się w swoje strony. Co cię też obchodzi co sobie pomyśli. Jeden klientowi kupi za tanio lub nic nie kupi. Trudno, będzie następny.


Miej odwagę się targować. Poradnik


Najważniejsza zasada, której nauczyłam się od Marokanek.

Nie daj po sobie poznać, że ci zależy na danym produkcie.

Pokazuj, że wiesz, że konkurencja ma to samo za mniej i w każdej chwili możesz do niej mu uciec. Rozmawiaj przyjaźnie, odwzajemniaj uśmiech sprzedawcy ale miej postawę co nieco obojętną do tego co sprzedaje. Oglądaj towar bez emocji, na zimno, tak jakbyś zaraz miała iść gdzie indziej. Pokazuj, że nie jesteś jeszcze zdecydowana i chciałabyś obejrzeć inne stragany. Rób wrażenie, że jesteś w pospiechu.

Gdy zobaczysz coś co ci się podoba lub sprzedawca coś fajnego ci zaproponuje to powstrzymaj się od robienia wielkiego WOW. Nie obnoś się zbytnio przy nim i swoich znajomych wizją jak super będzie ci np. w tym marokańskim naszyjniku czy tunice. 

Dlaczego?

Z punktu widzenia sprzedawcy, każdy, nawet najmniejszy sygnał zainteresowania zakupem należy wykorzystać, by przystąpić do składania oferty na jego warunkach.

Jeśli będzie czuł, że potencjalny klient może mu uciec to wtedy będzie chciał cię zatrzymać i chętniej obniży cenę na taką jaką mu zaproponujesz. Bo zawsze lepiej sprzedać za mniej niż nie sprzedać wcale.

Na początku spytaj się o cenę. Sprzedawca powie ci jaka ona jest. Ty możesz opowiedzieć na dwa sposoby.

Wersja light, z lekką niepewnością ale już coś:

- A może coś taniej? 

Zgodzi się albo nie. Jak się zgodzi to obniży tyle ile on uważa, że może.

Wersja hard, pewna i zdecydowana. 


Sprzedawca mówi: 50 dirhamów. Ty od razu odpowiadasz konkretną kwotę jaką chcesz: 40 dirhamów. On może odpowiedzieć: Nie, 55 dirhamów.

Poczekaj jeszcze trochę i upieraj się przy swoim. Bo możesz więcej zyskać.


Sprzedawca mówi: Więcej nie mogę spuścić. 55!. To ty na to, że więcej nie możesz zapłacić.

Jak on nadal nie opuści do 40 MAD to już dalej od ciebie zależy co wolisz. Możesz zaakceptować te 55 MAD. Niby nie może więcej spuścić ale już masz taniej.

Możesz mu jeszcze raz powiedzieć że chcesz za 40 MAD. Jeśli nie, to musisz się zastanowić i szykować się by odejść. Przy większym szczęściu sprzedawca może chcieć cię zatrzymać i nagle przystanie na te 40 MAD. 

Zawsze możesz przejść się po konkurencyjnych straganach zobaczyć może tam mają taniej, poszukać sprzedawcy co spuści tyle ile chcemy.

Kiedy już się wkręcisz na dobre to targowanie może okazać się świetną zabawą i nauka umiejętności negocjacji i pewności siebie, które przydadzą ci się w wielu innych sytuacjach, w pracy czy w przekonywaniu innych ludzi do czegoś.

Czy targowanie to jakaś super umiejętność?

Pytam się O. niech mi pokaże jak to się robi. Odgrywamy scenkę. Ja jestem sprzedawcą (S) a on klientem (K):


K: No dobra, sprzedaj mi coś
S: Sprzedaję ci…hmmm…tą wyciskarkę do cytryny
K: Za ile?
S: za 20€
K: 15€
S: nie, 20€
K: 15€
S: Dobra, niech będzie 18€
K: Tam obok mają tą samą za 15€
S: hmm… no dobra. Masz ją za te 15€

Oto cała filozofia. Warto ją stosować i tylko tyle wystarczy gdy wybierasz się na targ w postukiwaniu marokańskich pamiątek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)