niedziela, 20 listopada 2016

La Source des femmes. Strajk od seksu na rzecz dostępu do czystej wody.

Kiedyś będąc w Maroku w 2011 wszędzie widziałam zapowiedzi filmu pt. "La Source des femmes" ("Źródło kobiet") o kobietach z wioski w górach w Północnej Afryce, który wchodził do tamtejszych kin. Widać było, że opowiada o problemach społecznych z jakimi się zmagają i ich walce o równe prawa. Ucieszyło mnie, że kraj w którym sytuacja kobiety budzi wątpliwości manifestuje potrzebę jej poprawy i przeciwstawia się dyskryminacji poprzez film. 

"La Source des femmes" Źródło: filmofilia.com
Miałam ochotę iść do kina nawet jeśli musiałabym obejrzeć film po francusku. Ale jakoś zabrakło czasu. O filmie przypomniałam sobie teraz gdy Klub Polek na Obczyźnie wystartował z projektem blogowym w ramach którego piszemy o filmach z naszych krajów

Obejrzałam więc "La Source des femmes" w wersji hiszpańskiej i mogę coś o nim napisać. Istnieje wersja po francusku, włosku, belgijsku, arabsku i angielsku. Na polską wersję nie trafiłam. Czy wogóle film pojawił się w Polsce choćby na jakimś festiwalu? Jego premiera odbyła się w 2011 w Cannes.

Okazało się, że film nie jest w całości produkcji marokańskiej lecz jego akcja dzieje się w Maroku. Aktorzy też są pochodzenia marokańskiego. Jest on zbiorowej produkcji francuskiej, belgijskiej włoskiej i marokańskiej w reżyserii Radu Mihaileanu - Francuza pochodzenia rumuńskiego. Jest to komedio - dramat. Wybrałam go gdyż doskonale pokazuje społeczeństwo marokańskie i warunki w jakich żyje.

Przede wszystkim przedstawia kobiety, które mimo wychowania w konserwatywnym i patriarcharnym środowisku, z ograniczonym dostępem do podstawowych potrzeb i do edukacji w obliczu trudności potrafią wziąć sprawy w swoje ręce, bronić swojej godności, zachowując przy tym pozytywne nastawienie do życia.

Aż trudno uwierzyć, że mamy XXI wiek gdy widzimy wioskę pozbawioną dostępu do czystej wody, w której panują surowe warunki życia i analfabetyzm. Cały ciężar jej zaopatrzenia biorą na siebie kobiety. To one najciężej pracują. Codziennie udają się wysoko w góry do najbliższego źródła. Muszą pokonać trudną, stromą i kamienistą drogę dźwigając ciężkie wiadra. Aby mieć wodę pracują nawet będąc w ciąży ryzykując poronieniem. Są przekonane, że to jest ich rola, bo tak im wmawiano z pokolenia na pokolenie. Tak było od zawsze i tak już musi być.

Tymczasem mężczyźni nie palą się do współpracy. Siedzą w kawiarniach, oddają się modłom. Też uważają, że tak było zawsze, że ta praca należy do kobiet. Wykorzystują religię i ich braki w edukacji by je w tym utwierdzić. Niektórzy stosują przemoc. Przede wszystkim zwlekają aby załatwić formalności w celu skanalizowanie wioski i nie dopominają się o to. Potem narzekają, że ich żony nie dają im potomka. Wpływ społeczeństwa sprawia, że nikt nie stara się rozwiązać tego problemu. 

Główna bohaterka filmu - młoda kobieta Leila nie wytrzymuje i postanawia coś zmienić. W sumie miała dużo szczęścia aby być do tego stworzona. Jest bardziej oświecona. W przeciwieństwie do większości kobiet z wioski wyszła za mąż z miłości za Samiego - nauczyciela, który nauczył ją czytać i pisać oraz dbał o to aby dziewczynki mogły chodzić do szkoły. Wie, że jest możliwe aby żyć inaczej.

Co robi Leila? Nawołuje inne kobiety aby też się postawiły i zmusiły mężczyzn aby w końcu zaczeli współpracować w zaopatrzeniu wioski w wodę. Proponuje swoim koleżankom... strajk od seksu.

Jej pomysł z początku nie budzi akceptacji. Jednak zyskuje poparcie Biyouny - najstarszej i najbardziej doświadczonej kobiety w wiosce będącej autorytetem. Staje się ona mentorką swoich towarzyszek. Coraz więcej kobiet włącza się w strajk. 

Powoduje to oczywiście gniew ich mężów. Z wyjątkiem Samiego, który postanawia wspierać żonę. Poddaje się abstynencji, stara się przekonać mężczyzn i zająć się doprowadzaniem kanalizacji do wsi latając z papierami do odpowiednich organów. Co ważne, zachęca ją aby dokładnie przestudiowała Koran. Aby miała haka na imama, który interpretuje księgę na niekorzyść niepiśmiennych kobiet. Pomysł Leili niezbyt chętnie patrzy jej teściowa, długo pozostająca przy swoich tradycyjnych przekonaniach. Ale sama wolałaby mieć w wiosce czystą wodę.

La Source des femmes. Strajk od seksu na rzecz dostępu do czystej wody.
"La Source des femmes" Źródło: filmofilia.com
Wieść o strajku od seksu niesie się po całej okolicy aż dociera do pierwszego większego miasta. Ludzie są zgorszeni, że to wstyd i wbrew Koranowi. 

Ale tak przecież jest we wszystkim. Każdy problem wymaga interwencji i nagłośnienia medialnego, nawet jak dla niektórych wydaje się absurdalny. Stopniowo dociera do innych, przechodzi przez falę krytyki i prowadzi do rozwiązania.

Oprócz strajku od seksu kobiety wybierają inne kreatywne formy protestu np. poprzez swój folklor. Nie brakuje więc zabawnych scen, bo to przecież komedio - dramat. Wioskę odwiedzają turyści i globtroterzy. Mieszkańcy organizują dla nich spektakl z kuchnią, śpiewem i tańcami. 

Kobiety wykonują swój tradycyjny berberyjski taniec śpiewając piosenkę w języku derija, której słów nie rozumieją dobrze bawiący się turyści. Jednak mężczyźni palą się ze wstydu ponieważ piosenka jest krytyką ich zachowania. W filmie mogli przynajmniej dodać subtytuły jej tekstu. Zrozumiałam o co chodzi w tej scenie tylko dzięli temu, że miałam obok osobistego marokańskiego tłumacza.

Co było dalej? Czy kobiety dopięły swojego? Powiem, że tak ale nie będę zdradzać wszystkich scen z filmu. Bo liczę na to, że ktoś z Was może go obejrzy. Do wersji hiszpańskiej mogę Wam podać link > http://vimeo.com/51363628

Pojawiają się kolejne zwroty akcji a także wychodzą fakty z przeszłości bohaterów filmu. Powodują one konflikty ale ostatecznie doprowadzają do rozwiązania problemu i happy endu dla mieszkanek. Gdyż w kobietach tkwi siła. To one są tym źródłem wody i to źródło doprowadziły w samo serce wsi.

La Source des femmes. Strajk od seksu na rzecz dostępu do czystej wody.
"La Source des femmes" Źródło: filmofilia.com
Tematy jakie podejmuje film oprócz zapewnienia dostępu do wody w Afryce to: małżeństwa aranżowane, przemoc domowa, islamski ekstremizm i brak edukacji.

O takich problemach zwykle mówi się bardzo poważnie. Większość filmów traktujących o nich jest ciężkich i przygnębiających.

Reżyser "La Source des femmes" poszedł w innym kierunku. Pokazał, że kobiety mimo tych trudności są pogodne i optymistyczne (takie ponoć są z natury Berberyjki). Jak się zmobilizują w jakieś sprawie to potrafią o nią walczyć bez robienia z siebie cierpiętnic lecz z uśmiechem na ustach i z podniesioną głową.

Film pokazuje jak to jest wyjść na przekór tradycji, presji społecznej i temu co inni powiedzą. Gdy od lat przyjęte zasady są szkodliwe, dyskryminujące i przez nie stoi się w miejscu to zawsze warto mieć odwagę i iść pod prąd. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)