Naleśnik jaki teraz zaprezentuję to obowiązkowa pozycja w kuchni Maroka. Nosi nazwę Bhrir. Wykonany jest głównie z semoliny. Ale w przeciwieństwie do naleśnika Msemen smaży się go tylko z jednej strony. Dzięki temu powstaje w nim mnóstwo dziurek i wygląda jak gąbka. Bhrir podaje się na śniadanie lub kolację z miodem lub z dżemem.
Aż wstyd, że przez 2,5 roku istnienia bloga bhriru na nim jeszcze nie było. Dlatego nadrabiam to zwłaszcza, że parę osób widząc go na zdjęciach prosiło mnie o przepis. Oto on:
Z tych proporcji możemy wykonać on 10 naleśników
Składniki
- 500 gr semoliny
- 250 gr mąki pszennej
- 1 łyżeczka / saszetka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka / saszetka cukru waniliowego
- 1 łyżka drożdży w proszku
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 1,5 szklanki ciepłej wody
- oliwa z oliwek (natłuszczenie patelni)
Miskę zaklejamy plastikową folią i odstawiamy na godzinę w temp. pokojowej aby drożdże "popracowały".
Przygotowujemy patelnię. Smarujemy ją oliwą z oliwek. Najlepiej rozprowadzając ją po powierzchni silikonowym pędzelkiem. Choć to nie jest obowiązkowe, bo można smażyć też bez tłuszczu na patelni.
Pamiętaj aby smażyć tylko z jednej strony. Kiedy przybiera kolor żółty zdejmujemy z patelni i wylewamy następną porcję.
Gotowe bhrir-y serwujemy z miodem, dżemem lub czymkolwiek lubisz. Ja podałam z melasą - czarnym miodem z Frigiliany. Do popicia jak najbardziej pasuje marokańska herbata.
Przechowywać w lodówce zawinięte w folię. Jeśli tak jak ja lubisz jeść na ciepło to odgrzej w mikrofalówce lub w piekarniku
Saha! Czyli... Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)