piątek, 2 grudnia 2016

Wiadomości "Hello, how are you" będą odrzucane!

Kiedy działasz w czymś lub czymś się interesujesz i pokazujesz to w internecie zazwyczaj dostajesz jakiś odzew. Czy masz czasem tak, że jak pukniesz w stół to nożyce się odezwą? Owszem, ale problem w tym, że nie te o które Ci chodzi. Nie o takie prosiłeś i masz ich czasami dość. Możesz je ignorować lub jak ja ponarzekać i im grzecznie podziękować. Albo niegrzecznie gdy nie chcą odpuścić. Ciekawe, czy któryś z arabskich habibi, który nieproszony do mnie dociera przepuści ten wpis przez google translate. Tak jak to zwykle robi przy swoich krótkich i banalnych tekstach spamowych wiadomości. Dzisiejszy temat to zasypywanie spamem i obnażanie spamerów z ich metod. Zasłużyli to mają!

Wiadomości "Hello, how are you" będą odrzucane!

Na początek nawiążę do sytuacji z innej beczki ale podobnej. Kiedyś pracowałam jako konsultantka firmy kosmetycznej w systemie sieciowym. Sprzedawałam naturalne kosmetyki i szukałam osób do współpracy. W tym celu tworzyłam w sieci strony promocyjne, zamieszczałam ogłoszenia, pisałam o tym na profilu fb. Jednak zamiast klientów czy kandydatów do biznesu dostawałam morze wiadomości od obcych ludzi z innych firm MLM czy internetowych piramid. Ich celem było przeciągnąć mnie na swoją stronę. To była istna plaga!


Ludzie ci bezpośrednio wyjeżdżali do mnie z ofertą wspaniałego biznesu. Przekonywali, że ich firma jest lepsza od mojej, ich produkty naturalniejsze. Niektórzy nawet z pretensjami, wmawiający mi, że jestem naiwna bo moja firma ma mniejszą prowizję niż ich więc jakże mogę w niej tkwić. Czy nie lepiej zainteresować się jego firmą?

Cóż, desperacja jest nieodłączną częścią tego biznesu, który jest bardzo trudny. A niektórzy manifestują ją za bardzo. Strzelają na oślep nie do tych co trzeba.

To super oferta "pracy z domu". Zwolnij swojego szefa, pracuj kiedy chcesz, uśmiechaj się i spełniaj swoje marzenia. Ale Twoja praca polega na wertowaniu sieci i wysyłaniu spamu komu popadnie. Może jedna osoba na 1000 powie "tak". Świetna perspektywa, no nie?

Zapytasz pewnie co ze mną? Stawiałam na drogę budowania relacji i zaufania. Dopiero potem biznes. Nie wyobrażałam sobie żebym mogła atakować obcych swoją ofertą. To było krępujące i niekulturalne. Miałam duże pokłady empatii i sama nie lubię nachalnych sprzedawców. Nie chciałam by druga strona czuła się osaczona. Nie pamiętam aby na jakimś szkoleniu czy w książce zalecano spamowanie. Wszędzie było o relacji i zaufaniu. Tymczasem inni bez ogórek atakowali mnie nieustannie.

A może jednak jest odwrotnie skoro ludzie mimo wszystko tak robią. 

Może iście na ilość i spamowanie obcych jednak działa?

Pewnie jest tak samo jak z okienkami popup z zapisem na newsletter wyskakującymi na stronach. Wszyscy ich nienawidzą a ponoć są bardzo skuteczne. Właśnie dlatego tyle stron je ma i nie martwi się tym, że wkurza odwiedzających. Ze skutecznością się nie dyskutuje. Może też powinnam była iść tą drogą i spamować?

A teraz wisienka na torcie, czyli oto dlaczego do mnie pisali. Dlaczego wybierali mnie. We wstępie wiadomości często podawali ten powód. Zawsze był ten sam. Na podstawie tego co wyczytali na moim profilu i w moich ogłoszeniach. Zrobiłam coś, pokazałam się  i dostałam odzew. Uwaga:

Dlatego, że JUŻ jestem konsultantką swojej firmy!

Ja tego nie rozumiem! Jak ludzie mogą tak myśleć na opak?! Przecież jak już współpracuję z jakąś firmą to wyraźnie znaczy, że jestem zajęta. Więc nie dla mnie inne oferty. Czy nie czasem powinni byli pisać do "wolnych".

Ponoć to było dla nich normalna taktyka. Zaczepiać ludzi z innych firm. Czy tak należy działać? Książki i wszelkie porady milczą.

Jednak sama doszłam do wniosku i gdzieś w sieci znalazłam śladową wskazówkę. To było to!

Ludzie z innych firm rozumieją co to jest MLM i nie trzeba im tłumaczyć jak ludziom spoza. Wystarczy tylko mieć większy potencjał siły przekonywania by osoba zmieniła firmę.

Sama zauważyłam, że wiele osób skakało z firmy do firmy. Myślę, że dlatego bo dali się komuś przekonać. To jest normalne. Ale o tym się głośno nie mówi.

Tylko nie zmuszajmy ludzi do zmian na siłę! Jestem zdania, że to ja powinnam samodzielnie podjąc decyzję, że chcę coś zmienić. A nie pod wpływem namowy innych.

Jednak oni też z tego nic nie będą robić. Mają nadzieję, że jak wyślą do mnie ofertę to może ją przemyślę i też tą decyzję podejmę sama.

Nie będę nawet wiedzieć, że subtelnie zostałam do tej decyzji zmanipulowana.


Wiadomości "Hello, how are you" będą odrzucane!

Teraz odkąd prowadzę bloga Kropla Arganu i jego fanpage również dostaję odzew. Też nie taki o jaki mi chodziło.

Dostaję masę wiadomości czy zaproszeń do znajomych od facetów o imionach Mohammed czy Abdo. 

Oczywiście z Maroka. O co im chodzi? Oczywiście, że o flirt pod przykrywką przyjaźni. To też jest istna plaga!

Wiadomości pisane kiepskim angielskim ograniczonym do zdania "Hello, how are you". No dobra, niektórzy mają trochę większy zasób słów.

"You are beautiful" - bo oni dobrze wiedzą, że europejscy faceci z zimnej Europy są chłodni jak epoka lodowcowa i nie potrafią prawić swym kobietom komplementów. Za to w ich żyłach płynie gorąca arabska krew, więc oni potrafią lepiej rozpuścić serce kobiety, która na pewno na nich poleci.

"Please, add me" - bo w marketingu internetowym trzeba stosować call to action wezwanie do akcji. Ono zawsze działa!

"Kochasz Maroko?" - Ci bardziej dociekliwi sprawdzą z jakiego jestem kraju i popiszą się znajomością polskiego. Raczej wspomagani przez google translator. Tak, już się tym jaram!

Niektórzy wysyłają mi nawet swoje zdjęcia. Myślą, że jak zobaczę ich gębę to na pewno na nich polecę. Albo odważniejsi robią mi siarę na fanpage i... wklejają je w komentarzach.

Boję się, że kiedyś za długo będę offline i nie zdążę na czas skasować.

Są tacy co dali się zapamiętać, bo regularnie robią do mnie kilka podejść. Dla nich to połowa sukcesu. Nie poddają się i liczą, że kiedyś ulegnę.

Jest nawet jeden taki, co nie daje za wygraną. Na dodatek jest na wózku inwalidzkim i tego nie ukrywa. Może poderwie mnie na litość.

Super sposób na rozrywkę i zabicie czasu. Cały dzień siedź w internetach. Przeglądaj profile na fejsie, wyszukuj europejskich lasek po typowych imionach i do kilku naraz wysyłaj ten sam spam. Ambitne zajęcie? No nie?


Wiadomości "Hello, how are you" będą odrzucane!

Ciekawe a jednocześnie wkurzające jest to, że w tym momencie odchodzą od swojej kultury i religii opartej na wstydzie i przyzwoitości. Są bezpośredni, nie mają oporów, zachowują się jak erotomaniacy.

Dlaczego tak spamują? Bo ich arabskie kobiety to poddane, zaprzysiężone dziewice do ślubu i przy obcym facecie spuszczają wzrok. Za to Europejki są łatwe - tak myślą i za tą myślą podążają.

Jaki mają cel? Najbardziej prawdopodobny to, że chcą do Europy. Bardzo popularny sposób to dostanie się tam przez uwiedzioną kobietę. Tą samą taktykę stosują w wakacje na turystkach. Kiedy nadchodzi zima i ruch turystyczny jest mniejszy to przenoszą się do internetu.

Doszli do tego samego wniosku co ludzie z MLM. Internet i social media to potęga. Z iloma osobami jesteś w stanie dziennie porozmawiać bezpośrednio o Twoim wspaniałym biznesie? A do ilu dotrzesz przez internet? Nawet do kilkuset.

Arabscy habibi wychodzą z tego samego założenia. Ilość, niekoniecznie jakość gra rolę. Jedna na 1000 lasek może da się uwieść.

Dlaczego dobijają się do mnie? Dlatego, że prowadzę blog o Maroku, więc w pewnym sensie jestem widoczna i z Marokiem kojarzona. Dla nich musi znaczyć, że kocham Maroko więc na pewno jestem otwarta na nowe kontakty.

Nic bardziej mylnego. Jestem otwarta na normalne, inteligentne rozmowy ale jeśli chodzi o flirt - nie jestem zainteresowana! Chyba muszę na fanpage dopiąć u góry komunikat. O ile zrozumieją po angielsku.

Pozostaje mi więc ignorowanie i odrzucanie. A tych bardziej natrętnych - blokowanie.

Drogi arabski habibi, który do mnie zarywasz! Wyobraź sobie, że ktoś tak samo zaczepia twoją żonę, córkę, siostrę, matkę. Co robisz? Nagle powracasz do swojej kultury i religii opartej na wstydzie i przyzwoitości? Tak? Jeszcze dostanie się nie tylko gościowi ale Bogu ducha winnej Twojej kobiecie.

Mój profil fb jest prywatny, ale są na nim znaki mówiące, że nie jestem singielką szukającą przygód. Jak można nie rozumieć, że zajęta znaczy zajęta. Tak samo jak nie rozumieją tego ludzie z MLMów którzy mnie spamowali.

Obawiam się, że ktoś dokładnie nie patrzy. Trudno o to jak ma się listę 1000 ludzi do zaspamowania dziennie.

A może dla tych facetów takie spamowanie kobiet działa? 

Oni nie robią tego bez powodu i nie bez powodu sami doradzają sobie nawzajem jak to lepiej robić. Spam ten może nas wkurzać. Są niestety kobiety, które dały się nabrać. A teraz tracą kasę w Western Union lub wpakowały się w gorsze problemy.

Początkowo nie byłam pewna czy dobre jest porównanie MLMowców spamujących mnie TYLKO dlatego, że jestem w innej firmie i arabskich habisiów zarywających dlatego, że prowadzę Kroplę Arganu i też nie jestem wolna.

Jednak po czasie odkryłam, że Facebook ma opcję filtrowania prywatnych wiadomości od obcych. Trafiają one do tzw antyspamowej poczekalni i czekają na zatwierdzenie lub odrzucenie. Przejrzałam ją przewijając kilka lat wstecz. Była pełna.

Nie miałam już wątpliwości, że to porównanie jest mega trafne. Spamy od MLMów pokrywają się datami z okresem mojej działalności w firmie kosmetycznej. "Hello how are you" od habisiów z czasem od kiedy prowadzę ten blog.

Pokazałam w sieci czym się zajmuję więc miałam "odzew".

Kiedy stawiam mu opór i odrzucam próby kontaktu to oni najczęściej mówią coś w tym stylu:

"Wyluzuj się", "Bądź elastyczna" albo "Miej otwarty umysł". Typowy komentarz gdy brak argumentów mający wywołać poczucie winy, że się na nich zamykam.

No właśnie. Spamerzy sami głoszą, że szukają ludzi z otwartym umysłem. Ta cecha jest nawet uważana za pozytywną.

Nie zgodzę się. Z tym otwartym umysłem trzeba trochę uważać, dobrze wiedzieć czego się NIE CHCE i umieć postawić granicę.

Otwarty umysł znaczy dosłownie, że... każdy może ci do niego nasrać.

Cóż. Bądź dumna, że jednak jesteś niewyluzowaną, zamkniętą sztywniarą.

Dziewczyny Wy też uważajcie. Jeśli też dostajecie takie wiadomości śmiało je odrzucajcie.

Dorkita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)