poniedziałek, 8 lutego 2016

Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Ciąg dalszy zapisu włoskich wspomnień. Po zwiedzeniu Rzymu udaliśmy się do Florencji. Zostaliśmy tam na 3 dni. Ponieważ miasto to jest zupełnie inne niż stolica Włoch, bo dużo mniejsze mogliśmy zwiedzać je na spokojnie, bez pośpiechu, wszędzie z buta. Jednak Florencja zrobiła na nas duże wrażenie, do tego stopnia że poleciłam ją jako jedno z 25 miast europejskich, które warto zobaczyć w 2016 r. Brzydka pogoda i zimno nie powstrzymały nas przed spacerem wąskimi uliczkami między beżowymi domami i przed wejściem na znany punkt widokowy. Ponadto zjedliśmy najlepsze panini, widzieliśmy szokującą wystawę Body Worlds i zobaczyliśmy jak we Włoszech obchodzą święto Trzech Króli. Więcej zdjęć znajdziesz TUTAJ.



Hostel znaleźliśmy w samym sercu miasta blisko olbrzymiej katedry Santa Maria del Fiore z czerwoną kopułą. Był to Hotel Medicci. Jednak na recepcji odesłano nas do innego partnerskiego Hotelu Costantini również blisko. Widoku na katedrę z pokoju nie mieliśmy. Ale powiedziano nam, że w Medicci mają taras. W każdej chwili możemy do nich przyjść, powiedzieć, że chcemy na taras a oni nas tam wpuszczą. Dobrze wiedzieć.

Ponieważ Hotel Costantini miał dobrą lokalizację było to dla nas bardzo wygodne. We Florencji było bardzo zimno. Przez to podczas długich spacerów co chwila chce się siku. Nie musieliśmy po kryjomu wkradać się do toalet w restauracjach ryzykując, że każą nam coś zamówić. Dało się szybko podlecieć do hotelu, załatwić potrzeby w pokojowej łazience i kontynuować zwiedzanie. Także gdy zapominaliśmy czegoś zabrać lub chcieliśmy zostawić jakąś rzecz co nam przeszkadzała mogliśmy zrobić to samo.


Śniadanie we florenckim hostelu było najskromniejsze. Była kawa i herbata a do jedzenia tylko bułka, słodki rogalik, suchar i dżem. Nie było owoców. Musieliśmy dokupić na mieście.

Wiele spacerów odbyliśmy nocą. Zdaje się, że miasto właśnie w nocy jest ładniejsze. Zwłaszcza po deszczu. Wciąż wisiała świąteczna dekoracja. Zbliżała się Epifania (Trzech Króli). Odbicia kolorowych świateł w wilgotnym bruku wyglądały bajkowo.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Wiem, że to trochę dziwne. Na filmiku i na zdjęciach wciąż mamy klimat świąteczny a jesteśmy już w lutym. Dopiero teraz miałam czas by siąść i uporządkować wspomnienia z Florencji. Więc wybaczcie.

Co warto zobaczyć we Florencji i co o tym myślę?


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli


Katedra Santa Maria del Fiore.

Neogotycka katedra którą budowano w XIII - XVw. Jej pierwszy architekt to Arnolfo di Cambio. Po jego śmierci prace przejął Filippo Brunelleshi, który zbudował z wielką czerwoną kopułę wysoką na 107 m. Obok stoi dzwonnica Giotta (od nazwiska jej projektanta) wysoka na ok 85 m. Znajduje się na niej 7 dzwonów. Wszystkie naraz nieźle dawały nam o 7 rano. 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Katedra jest wielka, majestatyczna i co ją wyróżnia od innych katedr to to, że jest bardzo jasna z zewnątrz. 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Jednak w środku jest zupełnie inna. Skromna, mroczna ciemna. Jedyne freski znajdziesz pod jej kopułą na sklepieniu prezbiterium. Całkiem okazałe. Przedstawiają sceny Sądu Ostatecznego i zostały namalowane przez Vaseriego wbrew woli Brunelleshiego, który chciał zostawić kopułę bez dekoracji. Jest też parę witraży i rozet. Można wejść na kopułę i dzwonnicę co może być ciekawe. Wejście kosztuje 15€ więc zrezygnowaliśmy. Woleliśmy przeznaczyć kasę na inne atrakcje ewentualnie wrócić później.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Piazza della Signoria, Pałac Vecchio i Dawid

Plac ten to prawdziwe dzieło sztuki. Muzeum na wolnym powietrzu. Stoi tu Pałac Vecchio z wieżą zegarową. Zbudował go także Arnolfo di Cambio więc powstawał w tym samym czasie co katedra. Mieści się w nim ratusz oraz muzeum, w którym wystawiają wystawy tymczasowe. Bardzo ciekawy w środku. Ma patio, w którym było strasznie zimno. 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Budynek otaczają marmurowe rzeźby. Fontanna z Neptunem zaprojektowana przez Bartolomeo Ammanatiego, oświetlona nocą i zmieniającą kolory. Pod baldahimem Loggia dei Lanzi zwraca uwage posąg Perseusza odcinającego głowę Meduzie autorstwa Benvenuta Cellini. (kopia, oryginał w Muzeo Nazionale del Bargello). 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Oczywiście słynny goły Dawid Michala Aniola - Michelangelo. Artysta wyrzeźbił go w 1504 r. Przedstawia Dawida przed tuż walką z Goliatem - symbol że mieszkańcy Florencji – komuna miejska są zjednoczeni i gotowi w razie czego do obrony. Oryginalna rzeźba stała przy wejściu do ratusza przez 369 lat. Potem w 1873 r. ze względu na warunki atmosferyczne, a raczej przez kochające posągi gołębie została przeniesiona do Galleria dell’Accademia (wstęp. 12,50€) i zastąpiona kopią.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Ciekawostka. Na stoiskach z pocztówkami znajdziesz taką jedną ze zdjęciem genitalii Dawida na których opierają się... okulary przeciwsłoneczne. Normalnie są one dość wysoko, by sięgnąć nich trzeba by było wspiąć się na piedestał. Obok Dawida stoi jeszcze jedna rzeźba golasa. Jest ona ludzkich rozmiarów a genitalia zasłonięte metalowym listkiem figowym. Może dlatego, że dosięgnąć je można na wyciągnięcie ręki. Z drugiej strony wejścia do ratusza stoi posąg Herkulesa i Cacusa autorstwa Baccio Bandinelli. Do Piazza della Signoria mieliśmy bardzo blisko więc codziennie na niego przychodziliśmy by zobaczyć czy nie dzieje się tam coś ciekawego.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Ponte Vecchio - Most Złotników

Najstarszy most na rzece Arno, najbardziej oryginalny. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie widziałam. Domki znajdują się na moście. Sposób na zagospodarowanie przestrzeni. To były zakłady jubilerskie. Do końca XVI w. były to sklepy rybne, rzeźnie i garbarnie. Most Złotników skojarzył mi się z filmem "Pachnidło". Tyle, że tam na moście były perfumerie pod których ciężarem most pierdzielnął do rzeki. Jednak podczas II wojny światowej we Florencji ocalał właśnie ten most.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Most jest miejscem romantycznym. Na jego środku stoi popiersie Celliniego (tego co wyrzeźbił Perseusza odcinającego Meduzie łep) a wokoło niego zawieszona masa kłudek miłości. Czymś romantycznym może być kupienie pierścionka zaręczynowego właśnie tutaj i oświadczenie się na moście.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Targ Porcellino – Loggia del Mercato Nuovo

Typowy targ włoski pod filarami z XV w. W ciagu dnia pełny kramów, gdzie można kupić pamiątki florenckie. Jednak największą uwagę przyciąga rzeźba dzika Porcellino z brazu, także kopia. Oryginał był marmurowy. 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Dzik cały czas otoczony jest wianuszkiem ludzi stojących do niego w kolejce. Legenda głosi, że ten kto potrze jego język wróci do Florencji, ale było to bardziej skomplikowane. Z pyska dzika lała sie woda. Trzeba było wziąść 1 eurocenta. Potrzeć nim język i puścić aby ze strumieniem wody do studzienki wypadła prosto z pyska. Nie bardzo mogłam tego zrozumieć. Myślałam, że monetę muszę wepchać mu do pyska, jeśli wypadnie to do Florencji nie wrócę. Jednak jest zupełnie odwrotnie. Moneta ma z pyska wypaść. Możliwe, że nawet wsadzić jej się nie da.

Piazzale Michelangelo - punkt widokowy

Obowiązkowy punkt wizyty we Florencji. Miejsce na wzgórzu z którego wspaniale widać panoramę miasta, katedrę, ratusz i mosty na rzece. Widziałam zdjęcia gdzie lśniąca czerwona kopuła góruje nad miastem, gdzie most Ponte Vecchio odbijał się w rzece o wschodzie słońca, lub tęcza otaczała katedrę. Też chciałam coś takiego zobaczyć i sfotografować. Wiedziałam, że jest taki plac widokowy, ale nie bardzo byłam pewna jak tam trafić. 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Gdy wyszliśmy na miasto wzieliśmy jedną z naszych wielu map. Akurat ta, gdzie część miasta za rzeką była obcięta. Ruszyliśmy na oślep na orientacje w terenie. Zrobiliśmy kawał drogi, bo przeszliśmy naokoło gdzieś pod murami ogrodów Boboli. Aż w końcu trafiliśmy. Okazało się, że mogliśmy dojść prostrzą drogą. 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Jednak pogoda była fatalna. A ja mimo to dałam znać, że idziemy tam i basta. Nie mogłam przewidzieć co będzie jutro, bo pogoda albo się nie poprawi albo potem nie będzie czasu by tam wejść. Oglądaliśmy Florencję z góry stojąc pod parasolem. Miasto było szare i za mgłą. Katedra sięgała chmur. Mimo to liczy się wytrwałość. 

Taras widokowy na katedrę

Kiedy zmoknięci i zmęczeni wróciliśmy do hostelu przypomnieliśmy sobie o tamtym tarasie w Hotelu Medicci. Wieczorem wybraliśmy się tam. Wjechaliśmy windą na taras i przed nami ukazał się wspaniały widok na oświetloną katedrę. Mogliśmy porobić zdjęcia a potem usiąść na krzesełku, oprzeć nogi o blaustradę i czuć, że czas się zatrzymał. 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Ostatniego dnia naszego pobytu pod wieczór pogoda się troche poprawiła. Choć deszcz kropił na moment wyszło słońce. Jego promienie wdarły się w wąskie uliczki miasta. To był znak, że muszę czym predzęj lecieć na ten taras. Ponieważ wszędzie jest blisko dobiegłam. Spojrzałam katedrę i przez moment ukazało się to czego oczekiwałam. Była to tęcza obok katedry. Trwała krótko i była mało wyraźna ale ważne, że tęcza. To dopiero miałam wyczucie. Potem słońce schowało się za chmury.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Wiem, że we Florencji jest jeszcze wiele zabytków. Mogliśmy zajść do Palazzo Pitti, Parku Boboli, Galeri Uffizi pełnej dzieł sztuki artystów Renesansu, do Galeria dell’Accademia z oryginalnym Davidem czy Pałacu Medyceuszy. Jednak wszędzie są płatne wstępy a my chcieliśmy oszczędzić. Bo potem czekała nas o wiele droższa Wenecja. We Włoszech budynki są na tyle ciekawe, że można podziwiać je z zewnątrz. 

Wystawa Body Worlds

Jednak zrobiliśmy wyjątek dla czegoś zupełnie innego. Dowiedzieliśmy się, że do Florencji zajechała znana w świecie kontrowersyjna wystawa Body Worlds. Co to takiego? Prawdziwe martwe ciała ludzkie. Zaplastyfikowane. Porozcinane, ukazujące całą anatomię, same kości, mięsnie, narządy ustawione w pozycji człowieka wykonującego różne czynności takie jak gra w tenisa czy na gitarze. 


Body Worlds Florencja
Źródło: http://www.facebook.com/pages/The-Body-Worlds-Firenze/438303353021006
Słyszeliśmy kiedyś o tej wystawie w hiszpańskim programie Cuarto Milenio o zjawiskach paranormalnych i rzeczach niezwykłych. Mój mąż zastanawiał się czy na nia nie pójść. Mimo, że bilet kosztował 16€. On nie brzydzi się widoku trupów, mordobicia, ran i krwi. Może spokojnie patrzeć na wszystko. Ja już nie. Miałam wątpliwości czy warto i czy dam radę na to patrzeć. Poczytałam opinie w Internecie. Były opinie, że wystawa jest niemoralna, ponieważ pojawia się na niej anatomia kobiety w ciąży. Dorośli ludzie oraz ich rodziny wyraziły zgodę by ciała po śmierci trafiły na wystawę. Jednak nienarodzonego dziecka nikt o zgodę nie pytał. Inne opinie były takie, że wystawa uśwadomiła jak ważne jest nasze zdrowie. Były przypadki rzucenia palenia na widok prawdziwych zniszczonych i czarnych płuc. Postanowiliśmy zaryzykować i pójść. Innym razem może nie być okazji i czy wogóle Body Worlds dotrze do naszego miasta.

Wrażenia? 


Wystawa była w dawnym kościele, co dla niektórych może być szokujące. Wiele eksponatów stało w miejscu gdzie kiedyś był ołtarz. Wszystko w otoczeniu kolumn i gotyckich sklepień nad głowami. Przy wejściu stała plansza na której było wyjaśnione jak przebiega proces plastyfikacji tych ciał. 

O dziwo dałam radę patrzeć, nawet trupowi prosto w oczy zwisające na włóknach nerwowych.  Zaplastyfikowane ciała wyglądały podobnie do eksponatów na lekcji biologii. Tyle, że były bardzo dynamiczne. Ustawione w wielu ciekawych pozach np. w stylu studium ludzkiego ciała Leonardo da Vinci. Ten układ i badanie ludzkiej anatomii miało już dużo wspólnego z Renesansem. Było więc spójne, że wystawę obejrzeliśmy właśnie we Włoszech. 


Body Worlds Florencja
Źródło: http://www.facebook.com/pages/The-Body-Worlds-Firenze/438303353021006
Mój mąż, jak wiadomo, patrzył bez problemów. Cały czas ze mną żartowal mówiąc: „Wyobraź sobie, że ten człowiek miał kiedyś rodzinę, miał swój dom, swoją pracę? Co jest jak jego dziecko czy wnuk przychodzi na tą wystawę i wie kim było dane ciało za życia?”. 

Faktycznie było bardzo dużo na temat zdrowia. Były czarne płuca i inne narządy uszkodzone na skutek chorób a raczej zaniedbania. Zwracano uwagę jak ważna jest właściwa dieta, aktywność fizyczna i unikanie przewlekłego stresu. Było o tym jakie reakcje chemiczne zachodzą w naszym ciele na skutek różnych emocji m.in. jak powstaje... miłość.

Kobiety w ciąży, która widziała w Internecie nie było na wystawie wogóle. Domyślam, się, że przez kontrowersje i z powodów moralnych zdjęto ją. Nie było też żadnej sali poświęconej płodom, o której w Internecie niezbyt dobrze mówiono. W sumie widziałam tylko jedno nienarodzone dziecko, jeszcze nierozwinięte, niewielkich rozmiarów.

Co mnie zaskoczyło, to że wystawę odwiedziło dużo dzieci. Typowy widok to rodzic z dzieckiem stojący przy któryś z ciał pokazujący mu na tym przykładzie jak działa „nasza maszyna”. Dla dzieciaków to z pewnością było zdobywanie wiedzy. Jednak uważam, że cena była zbyt wysoka. Wystawa była niewielka a spodziewałam się więcej ciał.

Niektórzy uznają, że to niezbyt przyjemne ale właśnie po ludzkich ciałach przejdę do... jedzenia. Co tam!

Co można było we Florencji zjeść i co Wam polecam. Mój mąż marzył by pojechać do Włoch by zrobić rundkę kulinarną. Nie musiał oglądać zabytków. Wystarczyło posmakować włoskiego jedzenia. Dodam, że na ta podróż przerwaliśmy dietę. W podróży trudno jej się trzymać, bo gdzie i jak. Na szczęście nie przytyliśmy ani grama i po powrocie wróciliśmy do dawnych zdrowych nawyków.

Ja uwielbiam pizzę. Nigdy mi się ona nie nudzi. Mogę ją jeść kilka razy pod rząd. Tylko za każdym razem próbować inną albo sięgać ponownie po swoją ulubioną Capricchiozę czy Carbonarę. We Włoszech jadłam pizzę prawie codziennie i bardzo mnie to cieszyło. Tu dopiero się czuję, że pizza jest prawdziwa, nie to co Pizza Hut czy mrożonki z superkamrketu. Jednak w menu włoskiej pizzerii jest dużo mniej pizzy do wyboru niż w innych miastach europejskich. Na listach nie ma np. hawajskiej pizzy z ananasem. Ponoć ona nie jest prawdziwa i włoska, to inni ją sobie wymyślili.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

We Florencji jedliśmy w pizzerii Bastioni di San Niccoló usytuowanej przy drodze pod górę na Piazzale Michelangelo. Dokładnie to na skrzyżowaniu ulic Via di Belvedere i Via del Monte alle Crocí przy bramie w murach miejskich. Trafiliśmy na nią przypadkowo i polecamy.

Co do restauracji i barów, przed podróżą zasięgneliśmy porad znajomych którzy już we Florencji byli. Co nam polecają? Jeden znajomy polecał nam miejsce gdzie możemy zjeść najlepsze panini. To bar kanapkowy All’Antico Vinaio na ulicy Via del Neri mniej więcej na tyłach Pałacu Vecchio. Poszliśmy go zlokalizować. Okazuje się, że są dwa bary. Jeden po jednej, drugi po drugiej stronie ulicy. Oba to to samo. Do obu prowadziły gigantyczne kolejki. To znak, że musi być dobre. Na Trip Advisor bar miał same pozytywne oceny. Jednak kolejka nas zniechęciła. Ale za drugim razem postanowiliśmy mimo wszystko tam iść. Spróbować jak to panini smakuje i sprawić koledze przyjemność, że skorzystaliśmy z tego co poleca.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Okazuje się, że kolejka leci bardzo szybko. Bar też bardzo szybko pracuje. Pracownicy ledwo się wyrabiają krojąc bochenki chleba, szynki, boczki i sałatki a następnie to podgrzewajać. Ale dają radę. Ceny to ok 7-8€ za wielkie panini i megapyszne. Kolega miał racje. Warto było za nim czekać. Jeść możesz jedynie stojąc na ulicy, bo w środku brak miejsca. Dlatego nie mogłam Wam tego panini nagrać. Nie miałam wolnej ręki. Inaczej cała jego zawartość wypadłaby na ziemię.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Nie mieliśmy specjalnie ochoty na deser. Do czasu aż zobaczyliśmy naleśnikarnie i lodziarnie Cioccogelateria Venci na Via del Calzaiauoli istniejąca od 1878 r. Widać, że lokal jest prestiżowy z tradycją. Duży wybór czekolad, lodów i naleśników. Wyglądał dosłownie jak wystawa czekolady. Co przyciąga uwagę to ściana, po której płynie prawdziwa gorąca roztopiona czekolada niczym wodospad. Aż chciałoby się na nią rzucić i wszystko wylizać. By spróbować jej chociaz kilka gramów zamówiłam sobie naleśnika z czekoladą. Był pycha!


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Orszak Trzech Króli

Kiedy jesteś w jakimś miejscu w dane święto warto dowiedzieć się, czy coś się dzieje i jak je obchodzą. Był akurat 6 stycznia więc spytaliśmy się miejscowych co tutaj będzie w związku z tym. Powiedziano nam o orszaku Trzech Króli o której godzinie, skąd wyrusza i dokąd idzie. O 14:00 trafiliśmy na orszak na Piazza della Signoria. Jednak zamiast Trzech Króli zobaczyliśmy pradę ludzi w strojach z renesansu. 


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Mężczyźni w bufiastych spodenkach w kolorowe paski, w pantoflach i rajtuzach oraz czapkach z piuropuszem. Grali na bębnach i trąbkach. Machali sztandarami lub podrzucali je do góry. Panie szły w wytwornych sukniach z epoki. Przyszli pod posąg Dawida i bramę ratusza. Tam czekali. Zebrały się wszystkie pochody z całego miasta. Z ratusza wyszła pani burmistrz Florencji w asyście innych ważnych osób. Cały orszak udał się pod Katedrę Santa Maria del Fiore gdzie stała żywa szopka. Dookoła zebrała się masa ludzi w tym wielu turystów.


Florencja, zabytki, Body Worlds, włoskie panini i orszak Trzech Króli

Chór dziecięcy śpiewał międzynarodowe i włoskie kolendy. Ludzi w pochodzie było tyle, że zbiórka pod szopką trwała dwie godziny. Dlatego odpuścicilśmy sobie czekanie na wszystkich i skoczyliśmy do supermarketu po zakupy. Dopiero po powrocie przyjechali Trzej Królowie na koniach. Ciekawe czy we Włoszech święto Trzech Króli jest tak ważne jak w Hiszpanii?

To byłoby na tyle. Następnego dnia udaliśmy się do Wenecji...

Jeśli byłeś/aś we Florencji to jak Ci się podobała?



Zdjęcia: Dorkita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)