wtorek, 1 września 2015

Arabskie łuki w Granadzie i trzy największe paranoje

To prawda, mieszkam w malowniczym miejscu. Doceniam to gdy chcę pobyć sama z sobą, porozmyślać lub rozwiązać jakiś problem. Wtedy biorę aparat i idę w teren by fotografować najciekawsze zakątki Granady. Tym razem zapolowałam na arabskie łuki. Jedne pamiętają czasy sprzed upadku Al-Andaluz. Inne zbudowano niedawno aby podtrzmać różnorodny kulturowo klimat miasta. Jednak nie chcę aby moje fotograficzne spacery pozostały tylko zrzutką fajnych zdjęć. Postanowiłam połączyć je z różnymi osobistymi przemyśleniami o otaczającym świecie lub skomentować coś np. znalezione na youtube co wywarło na mnie wrażenie. Spacer z aparatem to najlepszy sposób na ładowanie energii - poprzez wyszukiwanie ciekawych obiektów architektury i natury do fotografowania a przede wszystkim czerpanej z głębi siebie. O czym myśli Dorkita kiedy się włóczy i robi zdjęcia? O jakiś paranojach?

Arabskie łuki w Granadzie i trzy największe paranoje
Zaczął się wrzesień i pojawiły się dziwne przepowiednie, że w drugiej połowie tego miesiąca a konkretnie dnia 23.09.2015 wydarzy się coś wielkiego i niefajnego co wywróci świat do góry nogami. Czy mamy w to wierzyć? Czy to ma szanse się spełnic? A może jest się czego obawiać? Znalazłam w sieci wideo z ciekawą wypowiedzią na ten temat. Prowadzący zebrał te wszystkie przypuszczalne wydarzenia do kupy. Wyjaśnił ich pochodzenie, szukając źródeł w m.in. w ekonomii i religii. Pozostawił odbiorcy decyzję czy traktować to na poważnie, czy być sceptycznym. Mi jednak nie chodzi o same przepowiednie ale o słowa jakie na koniec filmu padły. Macie czasem tak, że jakieś usłyszane zdanie czy cytat jest ciekawy i daje Wam do myślenia? Ja tak! Dotyczyły one trzech paranoicznych przekazów jakie się nam serwuje na codzień i to celowo. Zwłaszcza przy okazji takich naciąganych przepowiedni.

Jakie to przekazy? Zacytuję wypowiedź tego pana:


1. Pracuj. Pracuj intensywnie. Gromadź co możesz albowiem, nadchodzi ciężka zima (kryzys, wojna, asteroida, epidemia). Musisz wtedy ciężko, intensywnie i wydajnie pracować, żeby sobie zabezpieczyć cokolwiek na ten okres. Teraz jesteś jeszcze w stanie zgromadzić dobra, które później być może nie będą dostępne.

2. Bój się i żyj w strachu, że nic nie wiesz na temat swojej przyszłości, że w każdej chwili Ty i Twoja rodzina możecie zostać na lodzie. Bo nic nie sprawia takiej radości temu, którego imienia wymawiać nie należy, jak to, że będziesz się bał i żył w strachu.

3. Jesteś pyłem, puchem marnym. Tak naprawdę nic od Ciebie nie zależy. Wszystko co się wydarza w Twoim życiu, to są jakieś konsekwencje zewnętrznych  wydarzeń, na które nie masz żadnego wpływu. Puchem marnym jesteś.

Arabskie łuki w Granadzie

Co robić wobec tych przekazów? Prowadzący odwołał się do dwóch źródeł podejmowania decyzji: intuicji i zdrowego rozsądku. Często jest tak, że nie idą one w parze. Z pewnością to znasz? Tym razem oba jednogłośnie mówią to samo, aby zbojkotować powyższe przekazy. Znowu cytuję wypowiedź z wideo:

Zrób na przekór temu do czego Cię namawiają.

Nie daj się wpuścić w tę paranoję, że miarą wartości Twojego życia jest praca. Nie. Miarą wartości mojego życia jest jego jakość a nie to ile pracuję, jak pracuję, ile zarabiam i na ile produktywnym obywatelem dla społeczeństwa jestem.

Nie daj się wpuścić w paranoję strachu, bo wiesz, że ona do niczego nie służy, poza ograniczeniem Twoich możliwości. Strach to ograniczenie możliwości, to limit, nic fajnego.

Nie ulegaj tej czarownej magii, że jesteś puchem marnym i wszystko zależy od jakiś wydarzeń, co są na zewnątrz Ciebie. Mam sam taką obserwację, że im bardziej wokół siebie staram się stworzyć świat według swojego systemu wartości, który według moich odczuć jest światem normalnym, tym bardziej normalny staje się świat wokół mnie. Swój mikrokosmos, swój świat na podobieństwo tego co chcemy i o czym marzymy. Na przekór programom, które chce nam się wpisać.

Arabskie łuki w Granadzie

Tutaj dopowiem coś od siebie. Także pozwolę sobie rozwinąć te przekazy oraz sugestie do działania na przekór.

Po pierwsze - Praca

Mówią Ci: Pracuj ciężko i intensywnie, ale Ty w to nie wierz, bo miarą wartości Twojego życia nie jest praca. Początkowo można się z bojkotem tego przekazu nie zgodzić. Bo jak to nie pracować ciężko i wydajnie po to by zabezpieczyć się na chude lata, które w obecnych czasach wyraźnie odczuwamy. Tylko dzięki pracy zarobisz pieniądze. Dzięki niej osiągniesz sukces. Pieniądze są bardzo ważne, wręcz najważniejsze – tak sama osobiście twierdzę. Pieniądze szczęście dają. Pieniędzmi da się rozwiązać ponad 90% wszystkich problemów. To akurat prawda, że miłością, przyjaźnią i duchowościa nie nakarmisz siebie i swojej rodziny. Nic nie bierze się bez ciężkiej pracy więc dlaczego ma się do niej zniechęcać ku lepszej jakości życia. Przecież im więcej mamy pieniędzy z pracy im więcej oszczędzamy tym nasze życie jest lepsze.


Arabskie łuki w Granadzie

Na pewno znasz bajeczkę  „Były sobie świnki trzy”. Jedna zbudowała domek ze słomy, druga z desek i patyków a trzecia co najbardziej się napracowała – z kamienia i z cegieł. Kiedy przyszedł huragan dobrze wiemy, która ze świnek najlepiej na tym wyszła. Pracowistość to wielka cnota, daje owoce i lepsze przygotowanie w razie zawieruchy. Podstawowa rada, co zrobić aby cokolwiek zarobić jest jedna – zapierdalać trzeba.


Arabskie łuki w Granadzie

Ale z drugiej strony zastanówmy się dlaczego na świecie tych pieniędzy jest tak mało mimo, że mamy pełne półki w sklepach. Możemy mieć wszystko. Podaż jest praktycznie nieograniczona. No właśnie! Żyjemy w systemie, który działa wadliwie pozbawiając większość społeczeństwa pieniędzy, które płyną do rąk tych 1%. Czy nie czujesz, że nawet jak ciężko pracujesz jak świnka przy domku z cegły to i tak niewiele z tego masz? Nawet jak będziemy zapierniczać po kilkanaście godzin i oszczędzać to niewiele uda nam się zyskać. A jeśli tak to będzie rywalizacja z innymi o zasoby Ziemi, czyli o pieniądze na kupno tego co potrzebne by się zabezpieczyć. Znamy przecież pojęcie „pracujących biednych”. Ilu też jest ludzi, którzy nienawidzą swojej pracy? A przecież mogliby spędzić czas na tym co najbardziej kochają lub ze swoją rodziną. Jednak nie bo muszą zapewnić sobie byt. Niewielu jest szczęśliwców, dla których praca łączy się z pasją i jeszcze dobrze im za to płacą.


Arabskie łuki w Granadzie

Naturalne, że garstce ludzi czerpiącej z tego systemu korzyści, na rękę jest jego utrzymanie. Oni najpierw pozbawili społeczeństwo środków do życia a teraz zachęcają do ciężkiej pracy, przedsiębiorczości i konkurencji o... ochłapy, które jeszcze pozostały pod stołem. Zależy im przede wszystkim na władzy, którą zapewniają pieniądze oraz możliwość wpływu na masy. Zrobią wszystko by zachować ją za wszelką cenę. Jednak liczą się z tym, że wciąż będą próby by ich jej pozbawić.


Arabskie łuki w Granadzie

Są ludzie marzący o bardziej sprawiedliwym świecie, gdzie każdy ma jednakowe szanse i dostęp do wszystkich zasobów. Ale by cokolwiek dokonać muszą mieć wiedzę, inteligencję, odwagę i kreatywność. Muszą umieć myśleć niezależnie i działać razem. Inaczej dokonanie czegokolwiek jest skazane na porażkę.


Arabskie łuki w Granadzie

Dlatego dobrze wiecie, że w historii rządzący nie chcieli dopuścić aby lud był oświecony. Próbowali ich ogłupić na różne sposoby. Różnica jest taka, że kiedyś do ogłupiania wykorzystywali ludzką niewiedzę i brak edukacji. Teraz społeczeństwo jest wykształcone, więc ogłupiają wykorzystując... ludzką ambicję. Czyli cechę uznawaną za pozytywną – ambicja niesie za sobą pracowitość i dążenie do sukcesu. Ale tak naprawdę nazywa się to... wyścigiem szczurów. Stąd jest takie parcie na bycie przedsiębiorczym i zaradnym. Niekoniecznie dla naszego dobra lecz w konkretnym celu.


Arabskie łuki w Granadzie

Jeżeli człowiek  będzie tylko pracował i pracował, walcząc o przetrwanie, o kasę by zaspokoić potrzeby z dołu piramidy Masłowa do tego w warunkach utrudniających i ich zaspokojenie i w dodatku konkurując z innymi to nie będzie zainteresowany potrzebami wyższymi. Owszem, będzie narzekał ale zabraknie mu czasu na dogłębną analizę rzeczywistości, niezależne myślenie i szukanie sposobu aby ją zmienić. O to rządzącym właśnie chodzi. A odsysając ze społeczeństwa pieniądze tym bardziej nakręcają kołowrotek dla chomika. To właśnie dlatego nawoływanie do ciężkiej i intensywnej pracy można zaliczyć do paranoi.


Arabskie łuki w Granadzie

Bo tak naprawdę nie ma związku wartości człowieka jako osoby z pracą jaką wykonuje. Wiadomo, że rynek i państwo wartościuje TYLKO ludzi pracujących w pracy zorganizowanej, czyli zarobkowej. Bo to oni są trybikami w maszynie, przynoszą profity, płacą podatki. Ale jest też grupa ludzi, którzy z przymusu czy wyboru nie mogą pracować. Lub rynek nie jest zainteresowany by im za to co robią zapłacić. I oni tym bardziej potrzebują docenienia i skupienia się na jakości życia oddzielonej od pracy.


Arabskie łuki w Granadzie

To bezrobotni, którzy nie mają szansy na pracę, ponieważ i tak jej będzie ubywać. Wysyłanie setek CV, na które nikt nie odpowiada jest upokarzające i nic do życia nie wnosi. Dlatego aby zająć swój czas w miarę skromnych możliwości podejmują się wielu innych zajęć jak uczenie się, rozwijanie pasji czy pomaganie innym. I dlaczego nie mieliby być wartościowymi ludźmi?


Arabskie łuki w Granadzie

To matki opiekujące się dziećmi. Nie mogą pójść do pracy ponieważ ich pociechy naturalnie absorbują cały czas. Lub właśnie ze względu na dzieci trudno im będzie znaleźć pracę ponieważ liczy się tylko intensywność i produktywność a nie człowiek, jego zdrowie i rodzina. Dlaczego to ich zajęcie nie miałoby być czymś wartościowym? Dlaczego istnieje podział na matki pracujące i będące z dziećmi? Daczego te drugie mają być gorsze, bo nie dostają pensji. Tym bardziej, że dla społeczeństwa wnoszą dużo więcej niż szefowie banków i korpo.


Arabskie łuki w Granadzie

To także, młodzi przedsiębiorcy co próbują rozkręcić swój biznes. Ale im nie wychodzi. Okazuje się, że klienci nie chcą kupić ich produktu więc brak zarobków. Czy dlatego, że ponieśli porażkę mimo prób to mają być uznawani za mniej wartościowych od tych „bardziej zaradnych” co odnoszą sukcesy.


Arabskie łuki w Granadzie

Nie ma absolutnie związku z Twoją pracą, zarobkami, rynkową produktywnością a Twoją wartością jako człowieka. A jakość życia to to jak ty się czujesz w danej sytuacji, czy akceptujesz siebie, Twoje relacje z innymi i czy robiąc to co lubisz masz misję i daje Ci to szczęście. A podatki to i tak każdy płaci, także Ci bez pracy zarobkowej. Do tego ten największy podatek - wszyscy jesteśmy konsumentami.

Tutaj nie chodzi o porzucenie pracy i o powiedzenie „pierdolę nie robię” w imię jakiejś filozofii. Wciąż zmuszeni jesteśmy ciężko pracować nawet by zyskać niewiele. Bo jak narazie nie ma innej drogi. Chodzi o uświadomienie sobie dlaczego namawiają Cię do intensywnego zapierdalania. Bo na pewno nie w dobrej wierze, byś się zabezpieczył i odniósł sukces. Ale po to by skutecznie sprawić byś siedział cicho i nie podskakiwał.


Arabskie łuki w Granadzie

Po drugie - Strach

Tu jednoznacznie zgadzam się z bojkotem przekazu strachu. Strach jest ludzką rzeczą. Potrzebny jest nam w sytuacjach realnego zagrożenia, bo dzięki niemu jesteśmy w stanie uniknać niebezpieczeństwa. Kiedy goni nas stado byków wiemy, że musimy brać nogi za pas. Jednak często boimy się rzeczy, które się albo nie wydarzą, albo jesteśmy sobie w stanie z nimi poradzić, przynajmniej odpowiednio reagując.

Strach osłabia. Często chcemy coś zrobić by iść naprzód, ale boimy się – raczej by czegoś nie stracić niż coś zyskać. Albo co powiedzą o nas inni, tacy co utrzymują status quo, są wkręceni w matrix i każde inne zachowanie uważają za głupotę. Hajtują wszystko co jest niezgodne z przekazami, które im wpjono choćby tym o pracy. Obecnie ludzie boją się opinii innych bardziej niż śmierci. Ocena i krytyka to największa ze wszytkich bestii. A w dawnych czasach ludzie, którzy walczyli o lepszy świat niejednokrotnie tracili życie.


Arabskie łuki w Granadzie

Strach ogranicza i przez niego nie możemy rozwinąć swojego potencjału. Wszelkie prognozy i przepowiednie o nadejściu „ciężkiej zimy” są głoszone celowo i niekoniecznie by nas ostrzec ale by tak samo jak koniecznością ciężkiej pracy - zatkać nam gębę. Dobrze nastraszyć to połowa sukcesu.

Strachu też całkowicie nie wyeliminujemy, bo jak wspomniałam, jest normalny. Chodzi o to aby móc działać pomimo niego, bo na tym polega odwaga. Albo umieć odróżnić to co naprawdę może nam zrobić krzywdę od tego, co może się schować w kozi róg gdy tylko pokażemy mu nasze zdecydowanie i pewność siebie. A jeśli coś strasznego już nas spotka to umieć to zaakceptować i przejść przez to z podniesioną głową.

Tutaj polecam dwie piosenki - klasyki znanych wykonawców z bardzo fajnymi tekstami właśnie o strachu:

Lady Pank – Strachy na Lachy
Ewa Farna – Nie chcę się bać

Arabskie łuki w Granadzie

Po trzecie - Czy jesteś puchem marnym?

Jesteś takim jak pozwalasz by traktowali Cię inni. To oczywiste, że są tacy którym tylko chodzi o to byś czuł się jak marny puch. Oglądając wiadomości ciągle słyszymy o aferach politycznych, o układach, porozumieniach podczas których ktoś inny decyduje o naszym życiu, o tym czy będziemy bezpieczni i mieli środki na życie. Nie mamy tam wstępu, więc nic nie możemy zrobić. Chodzenie co 4 lata na wybory by zadecydować kto ma nas reprezentować to mrzonka. Może i warto zagłosować, ale realnie za mało by coś zmienić. Jesli zaprotestujemy to szybko nas stłumią. Bo tak naprawdę nie mamy wolnego wyboru.


Arabskie łuki w Granadzie

Również mając pracę nieważne czy u kogoś czy dla siebie. W każdej jesteś od kogoś zależny, kto będzie decydował za Ciebie (szef albo klient). O tym czy zarobisz czy nie. A jeśli się przeciwstawisz to i tak stracisz jeszcze więcej.

W takich sytuacjach rzeczywiście zdawać się może, że nie damy rady. Ze nie mamy wpływu na nasze życie, że nic nie zrobimy. Tym samym, nie próbujemy. A co dopiero kataklizmy naturalne. W walce z żywiołem praktycznie nie masz szans. Więc to prawda, ze dzieją się w życiu rzeczy, na które nie mamy wpływu.


Arabskie łuki w Granadzie

Ale jest jedna dobra wiadomość. Mamy zdecydowany wpływ na nasze myśli i na to jak zareagujemy w danej sytuacji. Możemy siąść, załamać się i płakać, ze coś złego nas spotkało i to już koniec. Równie dobrze możemy zaakceptować ten fakt. Już pisałam o tym, jak pogodzić się z niespełnionymi marzeniami. Mimo niewiedzy co dalej nastąpi przynajmniej zachować spokój wewnętrzny, absolutnie o nic się nie obwiniać i równolegle stopniowo szukać wyjścia z tej sytuacji. Nasze samopoczucie i wartość nie jest na zewnątrz lecz w naszych głowach. Ponoć ludzie w obozach koncentracyjnych właśnie dzięki akceptacji, zachowaniu spokoju i świadomym wybieraniu swoich myśli przetrwali. A jeśli nie to nie to przynajmniej odeszli z godnością.


Arabskie łuki w Granadzie

Wypowiedź pana z wideo o bojkocie przekazu o puchu marnym jest trafione. Jeśli nie akceptujesz niesprawiedliwego świata to przynajmniej stwórz własny idealny system wartości i trzymaj się go w swoim życiu.

Polecam także to wideo w którym dziewczyna z chłopakiem podczas wycieczki na znane mi Costa del Sol (byłam w tym samym miejscu co ona) porównuje życie do wzburzonego morza. Fale lecą przypadkowo. Ale Ty możesz zdecydować czy się poddasz i utoniesz czy jednak zostaniesz surferem.


Arabskie łuki w Granadzie

Podczas spacerów fotograficznych dużo rozmyślam o swoich wartościach. Jaki powinien być normalny świat, czym jest dla mnie praca, odwaga i poczucie wartości mimo problemów od których także nie jestem wolna. Porównuję czy to co głoszą powszechnie sprawdza się w otaczającej rzeczywistości. Nie raz interesowałam się pewnym zagadnieniem, pewną ideą. Ale na skutek jakiś wydarzeń i długiego procesu kompletnie przewartościowałam się. To była świetna lekcja. Zadaję sobie pytanie dlaczego pewne sytuacje mnie spotkały. Może dlatego bym mogła lepiej poznać siebie, odkryć swoją misję, stać się silniejsza i lepiej sobą oddziaływać na świat.

Jedno jest pewne. Jeśli nie możesz zmienić świata to zacznij od siebie, swojej głowy, swojego najbliższego otoczenia. Czy słuchać intuicji czy zdrowego rozsądku? Ponoć to intuicja wskazuje właściwą drogę a rozsądek może hamować. Różnie się mówi. Ale jeśli oba idą w parze to super.


Arabskie łuki w Granadzie

Znajdź wokół siebie ludzi pozytywnych. Podobno łatwo się takich przyciąga gdy ma się dobrze sprecyzowany system wartości. A wtedy mikrokosmos się rozrasta i razem możemy zbudować coś wielkiego i trwałego. Niczym obiekty, które tak nas fascynują, że natychmiast chcemy utrwalić na fotografii.

Pozdrawiam
Dorkita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)