niedziela, 31 maja 2015

Maj spędzony w Warszawie

Przynajmniej raz do roku przyjeżdżam do Polski więc. Tak też się stało teraz, więc podsumowanie Maja 2015 dotyczy mojego pobytu w Polsce. Do przyjazdu miałam dwa powody. Po pierwsze zostałam mamą... chrzestną, po drugie - proces rekrutacyjny do wymarzonej pracy. W tym drugim celu wybrałam się do Warszawy. 


Maj spędzony w Warszawie

Stolica jest mi znana, ale tym razem udało się poodkrywać w niej nowe rzeczy. Do tego przejechałam się rowerem miejskim i odbyłam wiele ciekawych spotkań.

Egzamin

W Warszawie miałam trudny egzamin typu test na stanowisko pracy, do którego w tym roku przystąpiło ponad 30 tys. kandydatów z całego świata. Zdawać można go było w różnych miastach, przeważnie stolicach państw. Już sama aplikacja, była naturalną selekcją. Jej porządne przygotowanie zajęło mi tydzień.

Masz niewielkie szanse - podpowiadał rozum i bliskie osoby. Przytaknęłam im, mają racje. Jednak intuicja i świadomość tego co mogę zyskać podpowiadało, że warto do egzaminu podejść. Zwłaszcza, że bardziej niż doświadczenie jako tako, bardziej wymagali kompetencji, które da się wypracować.



Maj spędzony w Warszawie

Jednego byłam pewna, po zapoznaniu się z tematem i przerobieniu paru testów próbnych przekonałam się, że zdanie tego egzaminu bez przygotowania jest niemożliwe. Z podejściem, że może spróbuję, zobaczymy jak to będzie, może dopisze mi szczęście wogóle nie opłacało się próbować.

Pomyślałam więc co będzie, jak moje szanse wzrosną jeśli rzeczywiście zajmę się porządnie nauką i się przygotuję. Mam przecież doskonale doświadczenie z czasów szkolnych. Nie miałam specjalnych zdolności, nie byłam też wybitna ani nic mi nie przychodziło łatwo jak pewnym osobom. A mimo to zdawałam egzaminy dzięki regularnej nauce, aż do skutku.

Dlatego zaopatrzyłam się w odpowiednie książki, codziennie robiłam zadania testowe. Mój Blog musiał na ten moment pójść "w odstawkę".


Maj spędzony w Warszawie

Zapisałam się na intensywne warsztaty przygotowujące do tego egzaminu w jednej ze szkół podyplomowych w Warszawie. Dały mi one bardzo dużo, np. sposoby na większą skuteczność, o których szkoda, że nie wiedziałam wcześniej. Zrobiliśmy masę ćwiczeń. Powiedziano nam, że podczas egzaminu może nam wyparować mózg gdyż przeskakujesz z jednego bloku zadań do drugiego, a każdy wymaga innego sposobu myślenia. Najgorszym wrogiem jest czas co Ci bije na ekranie komputera. Tutaj nie było wątpliwości.

Tymczasem jak tam egzamin? Mózg mi nie wyparował, stres też nie pożarł, bo wiedziałam jakie zadania mnie czekają. Jednak dostałam potwierdzenie, że nie tylko trzeba je robić dobrze ale i szybko. Trudno jest określić jak mi poszło. Jeden blok lepiej, drugi trochę gorzej.


Maj spędzony w Warszawie

Aby przejść do dalszego etapu rekrutacji nie wystarczyło tylko zdać egzamin, ale zdać go z jak największą iloscią punktów. Założyłam sobie tak, że jeśli mi się nie uda i nie przejdę dalej, będę się przygotowywać za rok, z większą ilością czasu i na spokojnie. A jeśli się uda, to co? To będzie dopiero początek! Kolejne bardzo trudne etapy rekrutacji. Nawet większe napięcie, niż gdyby okazało się, że oblalam. Ale trzeba będzie przez to przejść, bo wiem dlaczego się w to pakuję.

Wyniki mają być za dwa miesiące, więc spokojnie czekamy, żyjemy normalnie no i oczywiście uczymy się.


Maj spędzony w Warszawie

Rower

Maj w Warszawie zaskoczył mnie idealną według mnie pogodą. Niekoniecznie słoneczną i upalną. Ale było wystarczająco ciepło, że kurtka niepotrzebna. Do tego wszędzie wiosennie i zielono. Po prostu super. Choć dla niektórych mogło być trochę cieplej.

Już pierwszego dnia zwróciłam uwagę na parking rowerów miejskich Veturilo. Pomyślałam, że w taką pogodę i w celu przewietrzenia mózgu warto pozwolić sobie na alternatywną komunikację. Podjęłam decyzję - wynajmuję rower! W tym celu weszłam na stronę veturilo.waw.pl by dowiedzieć się jak to działa.


Rower miejski Warszawa

Jest tam mapa Warszawy ze wszystkimi parkingami, informacje o tym jak wypożyczać i oczywiście ceny. Także regulamin, który warto przeczytać  by wiedzieć jak długo możesz jeździć (max 12 godz.) i jakie są konsekwencje uszkodzenia czy kradzieży.

Jest to tak, że musisz na tej stronie utworzyć sobie konto podając nr telefonu, potem wygenerują Ci 6-cyfrowy pin. Wpłacasz też min 10 zł i na takim minimalnym poziomie utrzymywać stan konta. Wszystko się będzie rejstrować automatycznie. Jeśli wyjeździsz na tyle, że będziesz mieć na koncie mniej niz 10 zł to nie da się wypożyczyć roweru. Jakie są ceny: 20 min – gratis, 1h – 1 zł, 2h – 3 zł, 3h – 5 zł.

Kiedy jesteś na parkingu by wypożyczyć rower, w urządzeniu podajesz swój nr tel i pin a następnie numer roweru, który chcesz. Każdy ma taki na ramie. Potem wyświetla się kod do zapinki roweru. Musisz go zapisać. Ja robiłam mu zdjęcie komórką. Jak wszystko pójdzie ok to rower się odpina, możesz go wziąć i projechać w inną dzielnicę Warszawy i przypiąć go na innym parkingu.


Rower miejski Warszawa

I tak najeździłam się do Warszawie do woli. Wszędzie były parkingi rowerowe. Bardzo fajna sprawa. Choć były też wady.

Nie wszędzie są ścieżki rowerowe, więc trzeba się przebijać między pieszymi. Chodnik wzdłuż ul. Niepodległości, którą najczęściej uczęszczałam w wielu miejscach jest krzywy.

Mam też osobistą radę - bardzo ważną dla tych co chcą wypozyczyć rower miejski po raz pierwszy.

Kiedy wychodzisz z domu zamierzasz wypożyczyć rower to miej jakąś rezerwę czasu i bądź przygotowany, że w razie czego będzie trzeba jechać komunikacją miejską. Przyjdziesz na parking i może okazać się, że... rowerów brak. Wszystkie są wypożyczone. Albo jedyny rower jaki stoi jest albo popsuty albo już zarezerwowany.

Jak masz czas i koniecznie musisz jechać rowerem to możesz rzucić okiem na mapę gdzie jest najbliższy parking i iść na niego. Może tam będzie jakiś wolny i sprawny rower. Jeśli masz internet w komórce, możesz sprawdzić ile dostępnych rowerów jest na danym parkingu. Jednak możliwe jest to tylko w centrum Warszawy, gdyż na obrzeżach miasta do najbliższego parkingu jest dobrych kilka kilometrów.


Warszawa

Różnorodna Warszawa

Wracając do egzaminu, dobrze jest mieć ten etap rekrutacji za sobą. Ja po wszystkim natychmiast wsiadłam na rower, pomknęłam na starówkę by pospacerować. Następnie udałam się do jednej z knajpek na Nowym Świecie z przesympatyczną znajomą, z którą po raz pierwszy widziałyśmy się w realu i obie podzielamy pasję do krajów orientalnych i północnej Afryki.


Maj spędzony w Warszawie

Co mnie jeszcze zaciekawiło w Warszawie? Jest w niej coraz więcej cudzoziemców. Polska dotychczas była krajem jednolitym etnicznie. Miałam porównanie mieszkając w Hiszpanii, w Anglii i w Niemczech. Ale teraz większe polskie miasta stają się coraz bardziej różnorodne.

Na starówce można spotkać ludzi wyglądających na turystów. Ale w całym mieście, w metrze, w autobusie częstym widokiem była para znajomych typu Polka/Polak i jakimś cudzoziemcem i oboje rozmawiają po angielsku. Wyglądają jak pracownicy międzynarodowej korporacji, która działa w Warszawie, w której komunikacja odbywa się w tym języku.

Zatem jeśli zdam ten egzamin i przejdę kolejne etapy to też czeka mnie praca w takim właśnie środowisku, choć nie w Warszawie.

O tym zadecyduje dobre przygotowanie oraz radzenie sobie ze stresem dzięki ruchowi (np. rowerowemu) i pozytywnie stymulującemu otoczeniu. Na szczęście tak się własnie czułam w maju w Warszawie.

Zdjęcia: Dorkita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)