Wciąż liczymy na to, że
kobiety w Maroku się kiedyś wyzwolą. Obserwujemy wiele przykładów niosących na
to nadzieje, więc na pewno niebawem tak będzie. Poznajemy Marokanki, które nie
noszą na codzień hijabu, czyli chusty, bo wystarczy im on tylko do modlitwy.
Przecież księżniczka Lalla Salma jest wzorem emancypacji. Choumicha z programów
kulinarnych oraz inne prezenterki w marokańskiej telewizji też występują bez
zasłony, modnie się ubierają i robią wrażenie kobiet niezależnych. Młode Marokanki
na studiach szaleją z modą, czeszą się i malują by wyglądać praktycznie jak
Europejki. Taką kobietę pokazują też reklamy.
Ale moment! Przecież to ani media, ani celebryci, ani mniejszość czy pewne
krótkotrwałe okresy życia nie decydują o całokształcie. Więc jeśli wierzysz, że
Marokanki zrzucają hijaby by ubierać sie po europejsku to... zapomnij o tym.