sobota, 29 listopada 2014

Marjorelle w Marrakeszu i jego twórcy w świecie botaniki, sztuki, mody

Ten magiczny ogród stworzył od podstaw fancuski malarz Jacques Marjorelle, który uwielbiał botanikę. Kiedy zamieszkał w medynie w Marrakeszu, pokochał dźwięki, kolory, światła, suki i architekturę i mieszkanców tego miasta, czemu trudno się dziwić. Po latach nowym właścicielem został również artysta i Francuz - projektant mody Yves Saint Laurent. Odrestaurował go aby zachować klimat nadany przez poprzednika. Posadził nowe gatunki roślin a w sercu ogrodu stworzył małe muzeum sztuki islamu. Kiedy odszedł jego prochy zostały rozsypane w Marjorelle, gdyż takie miał ostatnie życzenie.


Marrakesz ma tak wiele wspaniałych zakątków, że trudno poświęcić mu całemu jeden blogowy wpis, tak jak zrobiłam w przypadku o Casablanki i Rabatu. Lepiej pokazać każdy z osobna. Na dzisiaj wybrałam ogrody Marjorelle.

wtorek, 25 listopada 2014

Al Malik - król Maroka z rodziną

Polka pyta się Marokańczyka po obejrzeniu kilku programów informacyjnych w telewizji 2M: “Czy gdybyś miał szczęście spotkać się osobiście z królem Maroka to też ucałowałbyś mu dłoń?” Odpowiedź: „A czy ty zrobiłabyś to samo gdybyś spotkała się z polskim papieżem?”

Applause, kurtyna!


Pisząc o Maroku trudno nie wspomnieć o królu. Maroko to monarchia konstytucyjna a głową państwa jest Mohammed VI z dynastii Alawitów (ur.1963r. w Rabacie). Władzę objął w 1999r w wieku 36 lat po śmierci ojca Hassana II. Jest władcą wszechstronnie wykształconym. Przygotowując się do swojej roli towarzyszył ojcu podczas posiedzeń rządu i podróży zagranicznych. Odbył staż w armii oraz w Komisji Europejskiej. Ukończył studia z nauk politycznych na Uniwersytecie w Rabacie. Następnie zrobił dokrtorat z prawa na tej samej uczelni a później na Uniwersytecie w Nicei. Zna arabski, francuski, angielski i hiszpański. Tego ostatniego nauczył się jako dziecko od swoich hiszpańskich nauczycielek.


piątek, 21 listopada 2014

Z Andaluzji do Maroka #1 – Granada

Chodzi tu o południe Hiszpanii, czyli Andaluzję, z którą związana jestem od 10 lat. Czasem będę o niej pisać. To dlatego, że można tu zobaczyć arabskie zabytki w Europie. Od Maroka dzieli ją 15 km cieśliny Gibraltarskiej przepływanej na ferry w czasie ok. 30 min – 1 godz. Albo krótki lot z lotniska w Maladze gdzie zaskoczeni pasażerowie marokańskich linii zamiast boeinga zastają podatną na turbulencje małą Cessnę. Przede wszystkim oba kraje łączy historia. Na początek Granada – miasto wielkich możliwości! Ale to zależy jakich.


Kiedy wybierałam się w swoją pierwszą podróż na studia do Hiszpanii na lotnisku spotkałam pewnego Polaka. Miał na imię Marek i jak się okazało mieszkał w Granadzie. Lecieliśmy tym samym samolotem i mieliśmy wspólny temat do rozmowy.  Z tą różnicą, że on znał już to miasto a ja dopiero co miałam je poznać i prawie nic o nim nie wiedziałam.



Po dotarciu na miejsce Marek mógł wreszcie zapalić papierosa, czego ja bardzo nie lubię jak się to robi przy mnie. Do tego otwarcie o tym mówię. Bierne wdychanie dymu potrafi popsuć cały dzień prowokując masakryczny ból głowy, zwłaszcza że i tak byłam już osłabiona od skoków ciśnienia i stresu lądowania.

Wtedy udzielił mi wskazówki nr 1
„W Granadzie na pewno sama zaczniesz palić, bo tutaj wszyscy palą zwłaszcza studenci.” 
No jasne. Nie mogłam uwieżyć, że tak może być!

Potem były następne rady głównie dotyczące ludzi, których miałam spotkać w tym mieście. Najbardziej utkwiła mi w pamięci z ta, którą nazwałam sobie wskazówką nr 2:
„Uważaj na Marokańców”. 

środa, 19 listopada 2014

Rabat stolicą Maroka

Zwiedzamy sobie stolicę Maroka. Z dworca głównego kierujemy się do pierwszego celu naszej wizyty – jednego z najbardziej znanych i fotografowywanych zabytków – mauzoleum Mohammeda V i ruin meczetu Hassana. Co poza tym warto tu zobaczyć?


Rabat od 1912 r. jest stolicą Maroka w protektoracie francuskim a od 1956r. – niepodległego państwa. W 2012 r. został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Jest drugim co do wielkości miastem Maroka i wraz z sąsiednią miejcowością Salé liczy ok 1,7 mln. mieszkanców. Leży nad Atlantykiem u ujścia rzeki Wadi Bu Rakrak. Od największej Casablanki dzieli go ok 100km.


niedziela, 16 listopada 2014

Marokańskie salony

Nieważne czy w królewskich pałacach, czy w prywatnych domach i mieszkaniach, salony te wyglądaja niekiedy bajkowo. Zaprojektowane są tak aby było w nich jak najwięcej otwartej przestrzeni. Są miejscem ważnych spotkań i uroczystości.


Oto marokańskie wnętrza połączone z marokańską mentalnością. Oto życie codzienne w klasycznym marokańskim salonie gdzie najważniejsza jest długaśna sofa z poduchami.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Khmisa, czyli ręka Fatimy oraz tajemniczy amulet Berberów

Do tego amuletu mam wielki sentyment. Sama nie wiem skąd. Nie wierzę też w jakieś cudowne działanie talizmanów. Po prostu bardzo mi się on kojarzy z Marokiem, lubię jego wygląd i tyle. Jego nazwa Khmisa czy Khamsa znaczy po arabsku i po hebrajsku „pięć” dlatego jest to ręka, czyli pięć palców. Co więcej się za nim kryje?


Jest symbolem używanym w kulturze muzułmańskiej i żydowskiej. A jak wiadomo obie te kultury ścierają się ze sobą na bliskim wschodzie ale także w Maroku. Po raz pierwszy Khmisa pojawila się w ikonografii żydowskiej we freskach synagodze w starożytnym Dura Europos na terenie Syrii. A do krajów Maghrebu przenieśli ten symbol kartagińczycy. Tam też zdobył popularność wsród Arabów i Berberów

czwartek, 6 listopada 2014

Kobieta w Maroku #1

Wiele razy dostaję pytania dotyczące kobiet w Maroku. Czyli jakie są, jaka jest ich sytuacja, czym się zajmuja, co lubią najbardziej i chyba najczęściej... jak się ubierają.


W związku z tym otwieram cykl pt. „Kobieta w Maroku”. Na początek - marokańskie panie na moich szybkich migawkach z ulic Casablanki.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Gorący Hammam – rytuał dla ciała i duszy

Niech żałuje ten co nie odwiedził jeszcze Hammamubo to miejsce niezwykłe, w którym następuje totalna odnowa biologiczna. Łaźnie arabskie gwarantują oczyszczenie i odprężenie, gdyż można tam odbyć specjalne zabiegi odmładzające i upiększające ciało. Albo spędzić czas na spotkaniach towarzyskich... idealnych dla duszy. 
Gorący Hammam – rytuał dla ciała i duszy
Na przykładzie turystycznych „baños arabes” w Andaluzji oraz małej publicznej łaźni w niezbyt prestiżowej dzielnicy Casablanki opowiem jak wygladają one naprawdę i jak się te wszystkie rytuały i masaże wykonuje. 

Zaczął się chłodny listopad więc przenieśmy się my
ślami do gorącego orientalnego SPA.