Niech żałuje ten co nie
odwiedził jeszcze Hammamu, bo to
miejsce niezwykłe, w którym następuje totalna odnowa biologiczna. Łaźnie arabskie gwarantują oczyszczenie i odprężenie,
gdyż można tam odbyć specjalne zabiegi odmładzające i upiększające ciało. Albo
spędzić czas na spotkaniach towarzyskich... idealnych dla duszy.
Na przykładzie turystycznych „baños arabes” w Andaluzji oraz małej publicznej łaźni w niezbyt prestiżowej dzielnicy Casablanki opowiem jak wygladają one naprawdę i jak się te wszystkie rytuały i masaże wykonuje.
Zaczął się chłodny listopad więc przenieśmy się myślami do gorącego orientalnego SPA.
Muzyka relaksacyjna start:
Na przykładzie turystycznych „baños arabes” w Andaluzji oraz małej publicznej łaźni w niezbyt prestiżowej dzielnicy Casablanki opowiem jak wygladają one naprawdę i jak się te wszystkie rytuały i masaże wykonuje.
Zaczął się chłodny listopad więc przenieśmy się myślami do gorącego orientalnego SPA.
Muzyka relaksacyjna start:
Nazwa „al-hamim” po arabsku oznacza „ciepłą wodę” lub po turecku „hamam” –
„łazienkę” lub „toaletę”. Tradycja hammamu była kontynuacją idei starożytnych łaźni
rzymskich i po raz pierwszy rozwinęła się w imperium osmańskim. W średniowieczu
rozprzestrzeniła się po świecie islamskim od Bliskiego Wschodu po Al-Andaluz. Podczas gdy Europa słynęła ze śmierdzących uliczek i braku higieny Arabowie znali już
systemy kanalizacji, które wykorzystywali aby zapewnić czystą i cieplą wodę w łaźniach.
Podróżnicy odwiedzający kraje islamskie korzystali z tych miejsc, zachwycili się
nimi co spowodowało, że publiczne łaźnie zaczęły powstawać w Europie zachodniej
od połowy XIXw. Obcnie stały się atrakcją turystyczną.
Typowe wnętrze hammamu to zazwyczaj piękne przestronne sale zwieńczone arabskimi
łukami. Ich ściany zdobione są piekną ceramiką czy freskami. Kolorystyka brązowo-pomarańczowo-biało-turkusowa.
W suficie są otwory w kształcie gwiazd wpuszczajace powietrze i światło. To
sauna, w której znajdują się baseny z ciepłą i zimną wodą, oraz stanowiska do
zabiegów i masaży. Panuje tu półmrok, oświetlenie jest ciepłe i dyskretne. Na
segmentach ścian stoją świece wprowadzające w tajemniczy nastrój. W powietrzu
unosi się zapach kadzideł a w tle cicho gra orientalna muzyka co sprzyja atmosferze
relaksacji.
Pierwszymi łaźniami arabskimi jakie odwiedziłam były Aljibe de San Miguel w Granadzie w Andaluzji. One właśnie tak wyglądały. Jakby co to bardzo polecam,
gdybyś był/a w tych okolicach.
Kobiety i mężczyźni (nie licząc przebieralni) wchodzili do sali razem w
strojach kąpielowych, w klapakach i z ręcznikiem – niezbędnymi akcesoriami. Najpierw
relaksowałam się w wilgotnym i ciepłym pomieszczeniu. Potem przechodziłam do
następnego, już bardziej gorącego. Tam znajdowal sie brodzik z ciepla woda, w
którym moglam sie polozyc na plecach, zmknac oczy i zatopić we własnych myślach.
Po całkowitym umyciu ciała w parze i basenach poddawało się masażom pieknie
pachnącymi olejkami nawilżającymi. Na końcu byl szok termiczny bo wchodziło się
do basenika z zimną wodą. Nie każdy z odwiedząjacych miał na to odwagę. Ja miałam,
a jak ;)
W Maroku też są takie turystyczne łaźnie, ale ja trafiłam do innych, takich
normalnych publicznych dla zwykłych ludzi. Znajdowały się one w dzielnicy Ein
Sebaa w Casablance, jako jedne z wielu. Turyści rzadko tam trafiali więc
cudzoziemiec lub cudzoziemka jak już tam jest to zwraca uwagę. Spodziewałam się
w nich pięknych, zdobionych arabskich łuków. Tymczasem znajdowały się one w
niezbyt zadbanym domku jednorodzinnym lub baraku podobnym do reszty budynków w
dzielnicy. Ale z daleka można było z łatwością rozpoznać, w którym jest laźnia
po wysokim kominie podtrzymywanym betonowymi słupami.
W środku zwykła sala, wyłożona
zwykłymi kafelkami łazienkowymi. Na jej środku stoi kran. W tych bardziej
prestiżowych łaźniach jest ponoć fontanna. Wzdłuż ścian ciagną się miejsca do
siedzenia. Żadnych basenów czy brodzików. Cała woda z kranu rozlewa się po podłodze
i spływa do odpływów. Na ziemi jest ślisko od lejącego się mydła. W powietrzu
parno.
Za wstęp płaci się dość tanio. A ponieważ wchodzi się tutaj w stroju Adama
i Ewy to jest osobna strefa dla kobiet i osobna dla mężczyzn. Wyjątek stanowią
dzieci – mali chłopcy, mogą tu wchodzić wraz ze swymi matkami. Aby wiedzieć do
której strefy prowadzą dane drzwi, zwykle maluje się na nich głowy kobiety i mężczyzny.
Jak się dowiedziałam, oznaczenie obrazkowe jest dlatego, że wsród ludności marokańskiej
wciąż są analfabeci. W strefie żenskiej pracują kobiety a męskiej mężczyźni –
na recepcji, w szatni, jako masażyści czy personel sprzątający.
Jakie akcesoria należy zabrać? Obowiązkowo kilka ręczników (do ciała, do włosów,
do siedzenia na nim) oraz klapki najlepiej antypoślizgowe, a także wiaderko na
wodę, rekawicę Kessa do masażu, czarne mydło, glinkę ghassoul oraz olejek nawilżający.
W łazni tej nagie Marokanki siedzą na ziemi lub podestach przy ścianie rozłożone
na swoich ręcznikach. Masują się nawzajem za pomoca rękawic, polewaja woda, gadają,
żartuja sobie wraz z koleżankami czy swoimi sąsiadkami lub nawiązują nowe
znajomości.
Zabieg pielęgnacyjny może wykonać masażystka jak się ją zawoła. Nie robi
go na żadnej kozetce ale na ziemi. Ty się kładziesz a ona masuje Cię rekawicą z
czarnym mydłem. Ależ jest wielkie zaskoczenie kiedy tak wiele zrogowaciałego
naskórka oraz brudu wychodzi ze skóry w formnie szarych wałków. Jest to tzw.
gomaż. Kiedy byłam na tym samym hammamie 2 tygodnie później to takie same ilości
wałków wychodziły. Szok! Widać jak szybko toksyny wnikają w naszą skórę mimo, że
z zewnątrz wygląda na czystą, no bo przecież codziennie się myjemy. Po masażu dostajesz
wiadro ciepłej wody na głowę. Gotowa jesteś do wykonania specjalnej maseczki na
całe ciało a potem do jego nawilżenia olejkiem arganowym.
Ponieważ zabieg hammamowy można samemu wykonać w ramach domowego SPA, to
przypomnę co się do niego używa, w jakiej kolejności i z czego to jest.
1. Nawilżenie ciała w saunie. Gorące powietrze otwiera pory i przygotowuje ciało
do usuwania zanieczyszczeń.
2. Peeling. Oczyszcza się skórę za pomocą intensywnego masażu zwilżoną rekawicą
Kessa wykonaną z ziarnistej tkaniny lub delikatnego włosia. Stosuje się ją na
całe ciało z wyjątkiem twarzy, masując okrężnymi ruchami w kierunku serca,
kładąc nacisk na miejsca suche (np. łokcie czy pięty) lub dotknięte
cellulitisem. Na rękawicę nakłada się czarne mydło (Savon Noir) z którego
otrzymujemy delikatną pianę. Wnika ono głęboko i usuwa toksyny w postaci
wspomnianych wałków. Chroni wrażliwą skórę i łagodzi podrażnienia. Zrobione
jest ono z miażdżonych oliwek rozpuszczonych w oliwie i w wodzie, które
zawierają witaminę E, będącą naturalnym antyoksydantem. Resztki mydła i gomażu
naskórka spłukuje się ciepłą wodą.
3. Drugie oczyszczenie z użyciem glinki Ghassoul. Czytaj „rassoul” – jako
ciekawostkę podaję, że w dialekcie marokańskim „Gh” czyta się jako... „R”. „Ghasalla”
to po arabsku znaczy „myć”. Glinka jest pochodzenia wulkanicznego. Także uważa
się ją za skarb Maroka gdyż wytwarza się ją tylko tutaj i stosuje od XIIw. Ma
ona konsystencję stałą, po rozpuszczeniu
w cieplej wodzie zmienia się w blotnistą, kremową masę. Można ją zmieszać z
olejkiem różanym lub arganowym. Oczyszcza ona resztki martwego naskórka. W
Hammamie nakłada się ją na całe ciało, czeka kilka minut aż wyschnie a następnie
spłukuje.
4. Nawilżenie skóry, która po oczyszczeniu łatwiej wchłania substancje odżywcze.
Do tego stosuje się olej arganowy, którego pochodzeniu i właściwościom poswięciłam
osobny artykuł TUTAJ. Jak go użyć? Nalać na ciało kilka kropli argnu a następnie
rozmasować i poczekać aż się wchłonie.
Po tym wszystkim skóra robi się jedwabiście gładka, miła w dotyku, nabiera
zdrowego i młodego wyglądu.
Przyglądałam się Marokankom chodzącym do łaźni. Niektóre przychodzą tu
regularnie np. raz na 2 tygodnie. Widziałam jak kobiety, które na codzień się
zasłaniają zrzuają hijaby i resztę ciuchów aż do naga nie zważając na swój wiek
i figurę. Tutaj nie ma miejsca na kompleksy oraz obawę, że jedna będzie oceniać
drugą po wyglądzie. Liczy się naturalne kobiece piękno. Po oczyszczeniu i
zabiegach panie ponownie się ubierają m.in. wychodzą w ręczniku na głowie, po
to by nie przeziębić się przez róznice temperatur, nawet gdy na dworzu jest
ciepło.
Łaźnia jest miejscem przyciemnionym i intymnym, przez co tajemniczym. Tutaj
ludzie opowiadają sobie różne historie z życia wzięte, jakich doświadczyli lub poznali
z relacji innych. Słyszałam kiedyś opowieść, że pewien pan został w Hammamie
zupełnie sam. Był już wieczór, większość osób poszło do domu i mieli za chwilę
zamykać. Było ciemno i parno co mogło sprzyjać halucynacjom. Nagle z fontanny
wynurzyła się jakas dziwna kobieta, która miała skrzydełka w miejscu rąk. Zaczęła
podchodzić do niego i coś mówić. On twierdził, że to musiał być dzin, wystraszył
się i uciekł.
Bez względu na to czy to prawda, czy przywidzenie ja też bym w takich łaźniach
arabskich zupełnie sama zostać nie mogła.
Dorkita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Disqus - Kuskus, czyli Zapraszam na Feedback ;)